5.3/6 (157 opinii)
5.5/6
Jak opisać kraj tak piękny, że brakuje słów? Chyba tylko jednym słowem: Norwegia.
5.5/6
Wycieczka godna polecenia dla tych, którzy lubią być permanentnie w podróży. Przemieszczaliśmy się począwszy od Świnoujścia przez Szwecję, Danię, znowu Szwecję do Norwegii, w której spędziliśmy najwięcej czasu i było warto, bo widoki przepiękne, Finlandię, Szwecję do Świnoujścia. Norwegia to piękny kraj a Sztokholm to przepiękne miasto, tak mogę ocenić, biorąc pod uwagę 4 państwa i 4 stolice. W naszej podróży towarzyszyły nam Białe Noce. Nordkapp robi niezapomniane wrażenie, weźcie coś ciepłego, bo wieje bardzo silny, lodowaty wiatr. Rejs po Morzu Arktycznym niezapomniany. Wspaniałe ptaki i wysepki pełne fok. Dobrze, że na statku były dostępne kombinezony, bo można było dzięki nim spędzić cały rejs na górnym pokładzie. Potem Laponia i renifery, często wychodzące na drogę, bajkowa Wioska Świętego Mikołaja. Jednak widoki w Norwegii przytłaczają późniejsze. Są niezapomniane. Wszystkie hotele na dobrym poziomie, jedzenie również. Radzę wykupić kolacje, bo przyjazdy do hoteli są późne i często nie było możliwości zaopatrzenia się w coś do zjedzenia. Same kolacje smaczne, może oprócz jednej, chyba, że ktoś jest wielbicielem klopsików. A kolacja na promie z Turku do Sztokholmu to była wspaniała uczta. Kabiny na promach małe, my dopłaciliśmy do dwójki. Pilotka Pani Kasia przesympatyczna osoba, bardzo się starała przekazywać jak najwięcej informacji i świetnie poradziła sobie z 39-osobową grupą. Kierowcy bardzo profesjonalni i mili, autokar komfortowy. Ogólną ocenę obniżyłam przez powrót. Niestety nasz powrót z Poznania do Krakowa był fatalny. Mam wrażenie, że dla Rainbow, to niechciana konieczność. Czułam się jak worek ziemniaków, który trzeba dowieść na miejsce. Najlepiej bez zatrzymywania się. Ostatni postój na toaletę i zjedzenie czegoś zrobiła jeszcze p. Kasia nasza pilotka tuż za Szczecinem. Potem pojechaliśmy do Poznania, gdzie były bardzo szybkie przesiadki i wyruszyliśmy w ostatni etap podróży. Przynajmniej ja to tak odbieram. Szkoda, że Rainbow nie. W Łodzi jakiś Pilot, nie przedstawił się, prosił, żeby nie wysiadać, bo zaraz za Łodzią będzie chwila przerwy, po czym wysiadł a my popędziliśmy dalej. Przed Częstochową , na nasze żądanie, Pani, która została w autokarze, niechętnie zrobiła przerwę na toaletę. Po 6 godzinach jazdy. Okazało się, że toaleta jest jedna i na automat, który nie działał na karty płatnicze. Na to, żeby sobie kupić coś do picia, ewentualnie do jedzenia nie było czasu, bo Pani stała pod autokarem, cały czas patrząc na zegarek. My jechaliśmy do Krakowa i konia z rzędem temu, kto wytrzyma od Szczecina do Krakowa bez postoju. Do Krakowa przyjechaliśmy godzinę przed planowanym czasem. Jestem zdegustowana tą sytuacją i wpłynęła ona na moją ogólną ocenę całej imprezy.
5.5/6
To były spełnione marzenia. Od zawsze chciałam odwiedzić kraje bohaterów książek mojego życia.. Baśnie Andersena, Dzieci z Bullerbyn, Pippi Langstrumpf, Muminki, Fridtjof Nansen, Roald Amundsen, Karen Blixen, Krystyna-córka Lavransa. W tej kolejności czytałam. Uwielbiałam też filmy Bergmana. Wielkim przeżyciem było spotkanie z surową północną przyrodą. Karmienie reniferów, birdsafari, wyprawa pod lodowiec , spektakularne wiry wodne, przesuwające się za oknami autobusu niesamowite widoki. To wszystko sprawiało, że ludzie byli dla siebie życzliwi i uczynni, mimo zmęczenia. Wcześniej zaliczyłam Mont Blanc, teraz Nordkapp. Może uda się jeszcze być najniżej w Europie, najbardziej na zachód i południe. Organizacja wyjazdu była perfekcyjna. Występuiące problemy rozwiązywano starannie. Magda pilotka, to właściwy człowiek na właściwym miejscu, we wszystkich sytuacjach. Także dzięki kierowcom za bezpieczną jazdę.
5.5/6
Wycieczkę "Skandynawia i Przylądek Północny" z Rainbow POLECAM dla niezdecydowanych! Doświadczenie "białych nocy" w Norwegii zaplanowałem rok wcześniej po czerwcowym wypadzie do Helsinek, który pozostawił niedosyt. A najlepszym terminem będzie połowa czerwca z przesileniem letnim. Brak zachodu słońca już doświadczy się po minięciu Narviku. Osobliwe jest doświadczenie gdy o 1.00-3.00 jest tak widno, że aż chce się dalej chce się chodzić "po mieście". Norwegię polecam do przejechania, aż do Przylądka Północnego, by zobaczyć ten różnorodny i piękny krajobraz :-) Może wycieczka nie należy do najtańszych, co wynika z ponad 6000km trasy autokarowej oraz 3 przepraw promowych przez Bałtyk i kilku przepraw lokalnych przez fiordy. A ponad to wycieczka jest blisko dwutygodniowa (12 noclegów w hotelach i na promach). Porównując oferty innych biur podróży, albo jest taniej i skromniejszy/krótszy program ograniczający się do Norwegii zachodniej, albo było by drożej. Wycieczka jak to "objazdowa" była bardzo intensywna: "śniadanie na promie ze Świnoujścia, obiad w Kopenhadze, a nocleg już w Boras w Szwecji :-D Zgodnie z programem wycieczki udało się zobaczyć wszystkie stolice Skandynawii, norweskie fiordy (aż do znudzenia), a przy odrobinie szczęścia natrafiliśmy też w Lillehammer na treningi norweskiej reprezentacji skoczków narciarskich. Polecam też fakultatywny rejs łodzią motorową pod lodowiec czoło lodowca Ksfjordkelen, bo o ile sam widok lodowca widzianego od dołu nie jest imponujący, to już rejs szybką łodzią po Jøkelfjord sprawia radość. Mankamentem tak intensywnej wycieczki były długie przejazdy autokarowe od 300 do 500km dziennie oraz noclegi codziennie w innym hotelu lub w 4-ro osobowych mikro kabinach na promach. Pokoje hotelowe oceniam na 4+. Były przestronne, czyste, bez zniszczonego wyposażenia. Wisienką na torcie był nocleg w wiosce Św. Mikołaja w Rovaniemi, gdzie dostaliśmy do dyspozycji domek z aneksem kuchennym i własną fińską łaźnią (obowiązkowo zaliczone !) Śniadania (w cenie) w formie bufetu urozmaicone i wystarczające. Zalecam dokupienie obiadokolacji (niestety nie jest tanio), lecz potwierdzam wcześniejsze opinie o tej wycieczce. Nie w każdym hotelu była możliwość zamówienia dania z karty, lub udania się na zakupy z uwagi na późną porę przyjazdu do hotelu. Natomiast zamówione przez Rainbow obiadokolacje były czymś więcej niż tylko posiłkiem na koniec dnia. Zaserwowano nam m.in. zapiekanego łososia, lub w hotelu Samów klimatyczną kolację "w kręgu" i dania z renifera, a na promie Baltic Princess mnóstwo owoców morza, kawior i piwo/wino bez limitu :-o. Na pochwałę zasługuje lokalny przewodnik ze Sztokholmu: p. Basia, która posiadała ogromną wiedzę o mieście oraz o Szwecji, którą dodatkowo umiała przekazać. Negatywnie natomiast oceniam przewodnika z Helsinek starszego Pana, który stojąc przy Placu Senackim nawet nie wspomniał o górującej nad miastem Katedrze Ewangelicko Augsburskiej (Helsingin tuomiokirkko), a opowiadał o sklepiku w którym miał robiony kapelusz na maturę. W Helsinkach w czasie wolnym polecam zaliczyć Flying Cinema 5D z 20 minutowym pokazem z lotu ptaka przyrody Finlandii i zabytków Helsinek (m. in. Katedra Ewangelicko Augsburska i Kościół w skale) Osobiście mam jeszcze "niedosyt" Skandynawii i świadomość, że nie wszystkie perełki Norwegi zobaczyliśmy. Koniecznie też muszę wrócić do Sztokholmu, gdyż w jeden dzień można było jedynie ekspresowo zobaczyć miasto z zewnątrz + obowiązkowe punkty programu "Ratusz" i "Muzeum Statku Vasa", a to miasto aż kipi zabytkami !