5.1/6 (132 opinie)
5.0/6
Bardzo fajny program objazdowej wycieczki, miła obsługa przewodników, pilota a szczególnie uczynni byli kierowcy. Największe wrażenie zrobiło na mnie Sarajewo, miasto bardzo klimatyczne,mimo niedawnej wojny piękne. 😍Podobały mi się również młynki wodne i nocleg na dworcu zaadaptowanym na hotel 👍oraz przejażdżka starą kolejką w klimacie i scenografii filmów Kusturicy. Piękna wycieczka za tą cenę,polecam. 👍👍
5.0/6
Ciekawa wycieczka - ale po kolei. Początek: dojazd Warszawa-Woszczyce (o tym na końcu). Z Woszczyc wyjazd o 11.30 - po nieprzespanej nocy - przez Słowację (Czadca, Martin, Szachy) do Budapesztu. Ten Budapeszt pasuje do nazwy wycieczki oraz całości programu jak przysłowiowe "ni przypioł, ni przyłatał". Zamiast pobieżnego zwiedzania oraz noclegu w tym mieście, można jechać bezpośrednio do Suboticy (hotel w centrum miasta). Dzień drugi. Przejazd do granicy węgiersko-serbskiej. Szybka odprawa. Zwiedzanie Suboticy (+), przejazd przez Nowy Sad do Fruskiej Gory i zwiedzanie monastyru Velika Remeta (wato się zastanowić nad zamianą na monastyr Novo Hopowo), przejazd do Karłowic: degustacja win (+) i zwiedzanie miasta (lepiej zmienić kolejność, bo po degustacji trochę się uczestnicy pogubili). Na uwagę zasługuje ciekawa narracja miejscowego przewodnika (+). Nocleg na przedmieściu Nowego Sadu (bez zwiedzania). Myślę, że rezygnując z szybkiego spaceru po Budapeszcie i przeniesieniu noclegu do Suboticy, starczy czasu na zwiedzenie stolicy Wojwodiny. Dzień trzeci. Przejazd do Belgradu i zwiedzanie twierdzy Kalemegdan i kilku przyległych uliczek. Przejazd do Smederewa, zwiedzanie twierdzy tureckiej (+). Przejazd przez zamek Golubac (odbudowują go Austriacy) do Kapetan Misin Breg, degustacja potraw i win u bosonogiego rzeźbiarza (+). Nocleg w hotelu "Lepenski vir" - dobry przykład jugosłowiańskiej architektury (+). Dzień czwarty. Rejs stateczkiem po Dunaju. Mały stateczek wymagał podzielenia grupy na dwie tury. Tura druga miała niezaplanowaną przygodę: gradobicie połączone z burzą - szyper stateczku mówił, że czegoś takiego w życiu nie przeżył. Przejazd do Rajackich piwnic (na południe od Negotina), degustacja win. Piwniczki ładne ale ciasne, zaprezentowano trzy gatunki win. Przejazd do hotelu w Boljevacu (zimna woda w kranach i w basenie). Dzień piąty. Powrót do Zajecaru. Zwiedzanie Muzeum Narodowego, Bardzo ciekawy wykład dyrektora (+); przejazd do pozostałości po letniej rezydencji rzymskiego cesarza Galeriusza w Gamzigradzie (+). Niezrozumiałe jest wybranie noclegu w Boljevacu co powoduje dodatkowe przejazdy (ok. 100 km drogi trasą: Zajecar - Boljevac - Zajecar - Boljevac). Przejazd do monastyru Manasija (+), później do Resavskiej peciny (+). Na trasie powrotnej przejeżaliśmy obok monastyru Ravanica. Warto wygospodarować godzinę na jego zwiedzanie, choćby poprzez likwidację pętelek wokół Zajecaru. Nocleg w hotelu "Alfa" w miejscowości Koncarevo to grube nieporozumienie. Do pokoju 7 m2 wstawiono łóżko małzeńskie, wokół niego zostało przejście po 30 cm (brak dodatkowych mebli). Recepcja też niewiele większa (ok. 8 m2). Czyżby Rainbow nie wysyłał przedstawiciela przed zatwierdzeniem bazy nocleowej. Dzień szósty. Przejazd Koncarevo (Jagodino) - Krusevac - Kraljevo do doliny Ibaru. Cały ten przejazd powinien się odbyć dzień wcześniej, po to by po noclegu w Kraljevie zostało więcej czasu na najciekawsze serbskie zabytki. Oprócz Studenicy (+) można zwiedzać (do wyboru): monastery Zica, Gradac, Sopocani, Słupy św. Jerzego czy ruiny zamku Ras. Novi Pazar: zwiedzanie cerkwi Apostołów Piotra i Pawła. Przejazd do Sjenicy (+), pozytywne zaskoczenie: miejscowość położona wysoko 1150-1200 m npm na krasowym płaskowyżu Pester otoczonym górami sięgającymi 1500-1800 m npm. Płaskowyż jest jedym z większych w Europie (ok. 60 km2). Piękne widoki. Hotel nowy (+) już ukończony. Przejazd łódkami motorowymi po spiętrzonych wodach rzeki Uvac (jedna motorówka miała popsuty silnik więc powiązano ją z drugą, w trzeciej co chwilę psuł się silnik). Uczestnikom podoba się rejs kanionem ale trzeba dodać, ze na terenie Serbii jest wiele takich ładnych, spiętrzonych rzek. Dzień siódmy. Przejazd busami do tego samego kanionu - tym razem widok z góry. Przejazd w okolice Uzic, wizyta w skansenie, pokaz lepienia garnka (+). Przejazd do Mokrej Gory. Nocleg na stacji kolejowej (+). Dzień ósmy. Zwiedzanie Drevengradu (+) i przejazd Szargańską Osmicą. Trzeba przyznać, że z okien kasycznych wagonów osobowch niewiele widać. Przydały by się wagony panoramiczne (bez dachu lub z dachem plasikowym). Wyjazd na granicę z BiH, szybka odprawa (w sobotę), Visegrad: spacer po mości i Andricgradzie. Przejazd do Sarajewa. I tu ździwienie: zwiedzania Sarajewa nie ma w programie a jest nocleg.Trzeba się złożyć po 10 EU. Czasu na zwiedzanie miasta jest sporo i to zwiedzanie powinno być stałym puktem w programie wycieczki (zamiast po 120 EU, wpłacać po 130 EU na początku imprezy). Sarajewo to ciekawe miasto; warto wygospodarować godzinę czasu na odpoczynek na sarajewskim targu (+). Hotel na przedmieściu Sarajewa, na stacji benzynowej; duże pokoje, dobre posiłki (+). Dzień dziewiąty. Spacer po terenie wywierzysk rzeki Bosny. Przejazd do Jajc; zwiedzanie zespołu młynów wodnych na Plivie, wodospadu na Plivie, średniowiecznej twierdzy. Obiad we własnym zakresie tego dnia nie ma obiadokolacji. Odjazdprzez Banja Lukę do granicy z Chorwacją. Na granicy długa kolejka: jest niedzielny wieczór i bogaci Chorwaci wracają z zakupów w biednym kraju. Powrót do Polski przez Chorwację, Słowenię, Austrię i Czechy (podobno, wszyscy śpią i nikt tego nie potwierdzi). Dzień dziesiąty. W Woszczycach około 9.00. O 10.30 odjazd do Warszawy, przyjazd - przed 14.00. r
5.0/6
Wyjeżdzając na wycieczkę wyobrażam sobie, że Serbia to kraj zniszczony wojną i tu się pozytywnie rozczarowałam. Nie widziałam zniszczeń, biedy. Na wsiach nowe, ładne domy w kolororach zaskakujących, wokół sporo kwietów , dużo nowoczesnych samochodów. Co prawda są tez stare WV II , ale nie przebiły nowoczesności. Jest czysto i ładnie. W Polsce jest jeszcze dużo biedniejszych wsi. Może skromniej jest w miastach. Dużo małych sklepików, ale to jest urok wschodu, ich obyczajów i kultury..Dla mnie program nie był przeładowany i ze swej strony dodałabym coś jeszce. To jest wycieczka objazdowa i niekiedy trzeba trochę jechać, ale widoki za oknem tą podróz umilały, Trzeba przyznać, że krajobraz jest przepiękny, bardzo zielono, pomimo gorąca.Nie będe opisywała wycieczki, bo to jest w programie, napiszę co mi się nie podobało. Wyrzuciłabym zwiedzanie Sarajewa w Bośni.To nie było zwiedzanie , tylko 1 godzinny szybki przemarsz trzema ulicami, Konkretnie prawie nic nie zobaczyłam. Zamiast tego przedłużyłabym o jeden dzień zwiedzanie Serbii. Tam zostało jescze wiele ciekawych miesc. Dla mnie przejazd po Drwinie nie był atrakcją, tak samo jak prejazd kolejką przez tunele. Dwa-trzy tunele to jescze, ale 20 to za dużo ( non stop hałas i ciemnośc). Ciekawsze widoki są z autokaru. osobiście wolę inne atrakcje. Piękny jest widok na rzekę Uvac. Trochę za krótko. Osobiście polecam tą wycieczkę , zobaczyć Dunaj dopóki ,niecałkiem jest ujarzmiony, rzekę Uvac Studenicę z klasztorami, posmakować wina u b miłych gospodarzy. , Warto skonfrotować swoje wyobrażenia o kraju z rzeczywistością.
5.0/6
Wycieczka bardzo ciekawa, mega fajna i profesjonalna przewodniczka, jedzenie różnie i również hotele na różnym poziomie, ale wspomnienia i widoki nie do zapomnienia, polecam.