5.4/6 (262 opinie)
6.0/6
Bałkany to mnóstwo zieleni i piękne,niezapomniane widoki które na długo zostaną w pamięci.
6.0/6
Na wycieczkę "Bałkany są super!" wybraliśmy się 4-osobową grupą. Wyjazd na pewno warty polecenia. W ciągu 10 dni zobaczyliśmy wiele ciekawych miejsc oraz doświadczyliśmy bałkańskiej kultury. Wycieczkę oceniam bardzo wysoko. Ciężko znaleźć jakiekolwiek minusy wyjazdu. Oferta zdecydowanie godna polecenia!
6.0/6
Czy Bałkany są super!? A i owszem i to BARDZO. Wszystkie odwiedzane kraje (Macedonia, Albania, Grecja, Serbia) są niezwykłe i zrobiły na mnie ogromnie wrażenie. Krajobraz jest po prostu cudowny i niezapomniany. Ciężko nawet określić, co mi się najbardziej podobało. Bo wszytko było po prostu super! Wiem jedno warto było pojechać na Bałkany i chętnie tam wrócę ponownie. Polecam! Świetnie ułożony program, wspaniały pilot Łukasz, doskonali kierowy Piotr i Cezary, organizacja, czyli wszytko o wiąże się z całym wyjazdem było niezwykłe i dobrze wykonane. PO PROSTU SUPER
6.0/6
Długo oczekiwana wyprawa 13.08.2022r. rozpoczęła się. Na początku bardzo chciałam podziękować kierowcom Panu Wojtkowi i Panu Zbyszkowi za profesjonalną i bezpieczną jazdę, serdeczny uśmiech oraz miłe słowo oraz pilotowi Panu Maciejowi za jego dobrą opiekę. Na bieżąco informacja co będzie się działo, miły z wielką wiedzą o Bałkanach, miejscach, gdzie świat się zatrzymał w latach 80-tych i które z pewnością warto zobaczyć choć raz w życiu. Grupa niesamowita, bardzo sympatyczni ludzie z całej Polski zawsze i wszędzie na czas. Program bardzo bogaty i urozmaicony, nie opisuję, ponieważ dokładnie rozpisany w ofercie. Rzeczywiście sporo czasu trzeba spędzić w autokarze na przejazdach, ale jest to jedyne wyjście, aby w tak krótkim czasie zobaczyć Bałkany w pigułce. Hotele tranzytowe, więc różnej jakości, nam się trafiły pokoje w porządku, a jedzenie bardzo dobre, można popróbować miejscowych specjałów. Śniadania koło 7.00, obiadokolacje koło 19.00-22.00. A jak to wyglądało w praktyce? Wyjechaliśmy o godzinie 8.15 z Krakowa tzw. antenką, do miejsca o nazwie Woszczyca. Na parkingu czekało 9 autokarów, gdzie zostaliśmy przydzieleni na docelowe kierunki. Przesiadka nastąpiła sprawnie i o godzinie 11.00 wyjechaliśmy w kierunku granicy węgiersko-serbskiej. Dzień 1 – wyjazd 11.00 z Woszczycy, punktu przesiadkowego, podróż do Serbii; po drodze granica węgiersko-serbska, na miejscu w hotelu w Serbii o godzinie 3.00 WSKAZÓWKA: ponieważ przekraczamy granicę, na której nigdy nie wiadomo ile będzie się czekać proszę ubezpieczyć się w cierpliwość, czasem to 1 godzina, a czasem 4, co ma wpływ na dalszą realizację kolejności planu wycieczki; w tym dniu nie ma obiadokolacji, warto zabrać suchy prowiant, hitem są suche wafle ryżowe i kabanosy, czy batony energetyczne :). Oczywiście poduszka do spania. Pokoje już rozdzielone losowo. Dzień 2 – wyjazd z hotelu o 9.00, czekaliśmy, aby czas pracy kierowców pozwolił na dalszą podróż; pokój w hotelu w porządku czysty, była klimatyzacja. Śniadanie (wędlina, sery, pieczywo, kawa, herbata). Przejazd całodzienny do Macedonii nad Jezioro Ochrydzkie. W tym dniu nie było zwiedzania, a plan z tego dnia przeniesiono na koniec wycieczki. W hotelu na godzinę 22.00, obiadokolacja serwowana (przystawka z sałaty, zasmażane ziemniaki, kotlet mielony i groszek z kukurydzą), do picia woda. Dzień 3 – w końcu rozpoczęła się wytęskniona przygoda z Bałkanami. Rano śniadanko na tarasie z widokiem na cudną panoramę Jeziora Ochrydzkiego. Pokój nam się trafił w porządku, czysty z klimatyzacją, lodówką, balkonem, choć sam hotel i jego wyposażenie zatrzymały się w latach 80-tych. Samo wnętrze kojarzy mi się z zamkiem Drakuli :). Śniadanie w formie bufetu, szeroki wybór dla każdego. Ruszamy w dalszą przygodę. Zwiedzanie Ochrydy. Cudowne miejsce z klimatem, piękne widoki, rejs łódeczkami po źródłach rzeki Czarny Drim, woda krystalicznie czysta. Degustacja miejscowych specjałów – przepyszne. Można zakupić wino, rakiję. Wracamy do tego samego hotelu, obiadokolacja. WSKAZÓWKA: jest klika podejść pod górę, ale tempo dostosowane do możliwości grupy; polecam zabrać wygodne obuwie i krem z dużym filtrem, bo słonko mocno grzeje. Pamiątki w Ochrydzie można kupić za Euro, ale wydadzą w miejscowej walucie. Czas wolny godzinka, można coś zjeść. Dzień 4 - po śniadaniu przejazd do Bitoli, starożytne miejsca i obiekty dość ciekawe. Dalszy etap podróży to przejazd przez dzikie góry Pindos w kierunku greckiego Korfu. Przeprawa promowa, obiadokolacja, niesamowicie pyszne jedzenie, nocleg z klimatyzacją, lodówką i sporym balkonem, super opcja na wieczorną lampkę winka. Klimat grecki jest niesamowity. Dzień 5 – greckie Korfu - tak, to cudowne miejsce. Ciekawa mieszanka architektoniczno-kulturowa. Pierwsza część dnia to zwiedzanie, w centrum czas wolny. Druga część to odpoczynek na zachodnim wybrzeżu, czas wolny 3 godziny. Można poplażować lub popłynąć na rejs, dodatkowo płatny. Powrót do tego samego hotelu, obiadokolacja bardzo urozmaicona kilka rodzajów mięsa, makarony itp. WSKAZÓWKA: ponieważ odwiedzamy rejony, gdzie ludzie żyją dużo spokojniej i wolniej, przygotowanie regionalnego posiłku to często 40 minut do godziny, warto zapytać jeśli chcecie coś zjeść w restauracji, ile trzeba czekać na posiłek, bo często czasu wolnego jest koło 1-1,5 godzinki, aby był czas na poszukania pamiątek. Dzień 6 - pobudka o 4.00, wczesny wyjazd na prom do Igoumenicy i przejazd do Albanii. W tym dniu otrzymaliśmy tzw. lunchbox-y, chleb tostowy z serem, kawałek babki, owoc i woda – trochę słabe, szczególnie chleb jak guma. Rano w holu można napić się kawy. Przybywamy w godzinach popołudniowych do Gjirokaster, imponująca twierdza. Tu spore podejście pod górę. Bardzo gorąco, ale panorama na srebrne dachy piękna więc warto się wdrapać. Następnie czas wolny, warto poszukać do zjedzenia, czegoś na szybko np. regionalny burek z serem, ponieważ oni tam bardzo wolno obsługują w restauracji i godzinę się nie wyrobią :). Następnie przejazd do Albanii i Tirany i nocne zwiedzanie centrum. Obiadokolacja serwowana rosół i pierś z kurczaka z ziemniakami oraz sałatka. Na deser lody. WSKAZÓWKA: w miastach zazwyczaj nie można płacić kartą, można płacić w Euro, ale wydadzą w miejscowej walucie lub wymienić wcześniej pieniądze w kantorze. Pilot podpowie, gdzie można to zrobić. Dzień 7 – przejazd nad Jezioro Ochrydzkie, a po drodze kilka punktów wioska Vevcani, uznająca się za własną republikę, nawet można zakupić ich paszport. Zwiedzanie monastyru Kališta - jeden z ciekawszych zabytków macedońskiego prawosławia leżący nad Jeziorem Ochrydzkim, na jego skalistym brzegu. Druga połowa dnia do naszej dyspozycji. Można iść nad jezioro, na spacer czy kolację lub odespać zmęczenie. Nocleg w tym samym hotelu. WSKAZÓWKA: w tym dniu nie ma obiadokolacji, a wieczór Macedoński nie zawsze się odbędzie, jeśli nie ma odpowiedniej ilości uczestników. Najlepiej zakupić sobie coś na kolację po drodze, gdyż w zasięgu kilkuset metrów od hotelu tylko jeden malutki sklepik lub można wybrać się na kolacje do tawerny nad brzegiem jeziora. Ponoć mają dobrą rybę. W restauracji hotelowej też coś da się zamówić. Dzień 8 – śniadanie. Cudowny Kanion Matka i rejs łódkami po rzece Treska. Podejście do łódek około 20 minut pieszo malowniczą trasą. Następnie przejazd do Skopje. Dla mnie najciekawszy punkt programu. Centrum – stara część miasta to labirynt uliczek z orientalnymi budowlami z okresu panowania tureckiego. Nowa część to ciekawe budynki oraz ogromne pomniki z fontannami oraz miejscem pamięci Matki Teresy. Czas wolny na obiadek i pamiątki. Przejazd do Serbii do hotelu, obiadokolacja. Hotel zdecydowanie wymaga odświeżenia, niestety w części restauracyjnej nie ma zakazu palenia więc wszędzie unosi się niemiły zapach. Na drugim piętrze do wytrzymania. Obiadokolacja bardzo dobra i urozmaicona. WSKAZÓWKA: warto zabrać parasol, gdyż zmieniający się klimat może zaoferować oberwanie chmury, jak to było u nas. Dzień 9 – śniadanie bardzo duży wybór oraz przejazd do Djavolia Varos, czyli Miasto Diabła. Miły spacer około 20 minut górskim szlakiem, magiczne miejsce z legendą i rzeką z wodą w kolorze rdzy. Następnie przejazd do stolicy Nowy Sad i nocne zwiedzanie centrum, niestety w deszczu. Polecam zabrać płaszcz przeciwdeszczowy, parasol i buty z dobrą przyczepnością, gdyż jeśli popada są śliskie kamienie na wejściach do obiektów. Dzień 10 – powrót do Polski. Czas orientacyjny podany na godzinę 13.00, ale zależy to od granic oraz organizacji czasu pracy kierowców. My czekaliśmy na zmianę kierowców przed Budapesztem, bo przyjechali z opóźnieniem i na miejscu przesiadkowym czyli Woszczycy byliśmy na godzinę 15.00, następnie przejazd antenką do Krakowa. Cudownych wakacji życzę wszystkim!