4.7/6 (48 opinii)
5.5/6
Przed wyjazdem miałem wątpliwości.Po powrocie nie mam - wycieczka bardzo udana.Udana po wieloma wzgłędami - poznawcza,interesująca,smaczna(!), z przygodami(czasem nie zbyt miłymi jak na przejściu granicznym Kosta Ryka-Nikaragua lub na lotnisku w Paryżu w drodze powrotnej).Ale udana.Na 5+. Naszym zdaniem(bo piszę w imieniu żony też) w dużym stopniu do takiej oceny przyczynił się nasz pilot P.Marcin.Człowiek o wiedzy prawie encyklopedycznej,stanowczy,pomocny dla każdego. Dla każdego chętnego tej pomocy bo słyszałem nieco inną opinię ale o tym niżej. Utrzymać porządek w takim różnorodnym tłumie(30 osób) to trzeba mieć nie byle jakie umiejętności.I Pan Marcin był na wysokości zadania. Dla nas mogła by być jeszcze bardziej intensywna chociaż i z tym programem czasu na nudy większość nie miała. Nowe kraje,cudowna przyroda, zabytki,ludzie - warto jechać.Bez dwóch zdań.
5.5/6
Bardzo fajna wyprawa, różnorodne rzeczy do zobaczenia, miasta, lasy, wulkany, jezioro, ocean, plantacja kawy, "pędzące żółwiki" do oceanu, fabryka rumu, wszystko bardzo ciekawe! Oprócz oferty dla wszystkich super fakultety - wulkan Masaya nocą, kanopi ze skokiem tarzana, zajzd z wulkanu! Trafiłam na cudowną pogodę! Nawet w lesie deszczowym nie padało! :))
5.0/6
Zwiedzane kraje gwarantują satysfakcję z poznanych krajobrazów. Wspaniały spacer w lasach deszczowych, interesująca wycieczka do wioski Indian z podróżą łódkami, oryginalna stara i nowa Panama, przyjemny końcowy wypoczynek.
5.0/6
Wycieczka ciekawa choć moim zdaniem nie najlepiej zorganizowana. Nie widzę sensu lotu do Panamy by po śniadaniu i szybkim zwiedzaniu wioski Indian, nerwowym wyczekiwaniu na przepłynięcie statków na Kanale Panamskim (co i tak się nie udało) i kolacji prawie na stojąco pędzić na lotnisko na przelot do Kostaryki. A tam.... hotel z widokiem na wulkan, niezbyt udana kolacja regionalna, palarnia kawy (grzech nie spróbować tej parzonej na miejscu). Niesamowity ogród La Paz, chociaż za mało czasu zostało tam przeznaczone. Tukany, leniwce, kolibry, koty, egzotyczne żaby, motylki Morfeo, ekscytujące wodospady ... można na nie patrzeć znacznie dłużej niż wyliczony nam czas. I koniecznie trzeba spróbować canopy tour! Boskie przeżycie! Zjeżdżasz tyrolką ponad konarami drzew a oczy dostają orgazmu widokowego. Cudowny hotel z klimatem Patio del Malinche. I dobra kolacja w restauracji na mieście. Generalnie fajne nieduże miasteczko. Oglądanie bulgoczącej lawy też robi wrażenie. Tylko nie myśl, że będziesz mógł podejść bardzo blisko. To jest niebezpieczne! A przed wizytą w destylarni rumu koniecznie coś należy zjeść! Nie skąpią trunków podczas degustacji ;) A kiedy już będziesz w Nikaragui to zjedź na sankach z wulkanu. Nie ma czego się obawiać. Widoki są nie do opisania i nawet najlepsze zdjęcia tego nie oddadzą. I w Leon koniecznie zjedz steka w restauracji Carnivoro. Jest mega pyszny! A na wyspie żółwi są żółwie. Nie w akwarium czy basenie (pod turystów) tylko w naturalnym środowisku. Nie wykluły się na przyjazd turystów? Są tam ludzie, którzy się zajmują jajeczkami i świeżo wyklutymi żółwikami i dbają o naturalny cykl rozrodu. Nie ma w tym żadnej komercji. Kiedy już uda się trafić o czasie do Panamy to delektuj się piękną starówką. To miasto ma klimat. Szkoda jednak, że bardzo dużo czasu traci się na przeloty, przejazdy czy dojazdy. Dobrze kiedy ma się bardzo dobrego pilota - Panią Dorotę. Kobietka z niesamowitą energią, uśmiechem, dobrym pozytywnym nastawieniem, wysoką kulturą i urokiem osobistym. Wtedy czas spędzony w autokarze mija trochę szybciej a już na pewno ciekawie. I żadna kudłata panna nie była w stanie zepsuć nam wakacji. Grunt to dobre towarzystwo pozytywnych osób a nie rozkapryszonych panienek, które chyba przypadkiem trafiły na wycieczkę.