3.0/6
Program nie został przystosowany do warunków lokalnych, być może ze względu na niezbyt częste terminy odbywania się tej wycieczki. Odnosimy wrażenie, że program ułożyła osoba, która nigdy tej trasy nie przejechała. Odległości w programie nie odpowiadają czasowi podróży. Jedziemy na wycieczkę, aby zobaczyć ruiny i przyrodę, ale w niektóre dni spędzamy więcej czasu na stacjach benzynowych, co na zwiedzaniu, np. Copan. Stacje benzynowe mają z reguły jedną toaletę, a chętnych 40 osób, ta sama sytuacja była z posiłkami na stacji, posiadającymi jedną lub dwie osoby obsługujące, niektóre osoby kończyły posiłek podczas, gdy inne dopiero stały w kolejce więc każdy techniczny postój na toaletę trwał ponad godzinę. Dodatkowo wspomnieć należy tak zwane "atrakcje" urągające zasadom bezpieczeństwa (jazda na koniach, płynięcie łódką z zepsutym silnikiem, autokar bez oparcia na głowę, siedzenia kończące się w połowie pleców) i liczne przykłady znęcania się nad zwierzętami. Nieprofesjonalne zachowanie pilotki: mimo wielokrotnych zapytań nikt z grupy nie otrzymał numeru telefonu do pilotki, mimo że rozdzieliliśmy na obcym dla nas terenie. Podała go tylko jednej osobie w grupie, ale jej wirtualna karta często nie działała, bo nie miała zasięgu. Przed wyjazdem biuro powinno zaopatrzyć pilota w fizyczną sim kartę z darmowym roaming na Gwatemalę czy Salwador. Szkoda, że to my przecieraliśmy szlaki i to z tak mało kompetentnym pilotem.
Marta, Kraków - 24.03.2025 | Termin pobytu: styczeń 2025
11/11 uznało opinię za pomocną
2.5/6
Cena wycieczki nie adekwatna do tego co dostajemy w zamian. Uczestników za dużo (u nas 39 + przewodnik). Grupa rozdzielana na kilka hoteli przez brak dostępnych miejsc . Na końcowym wypoczynku w Cancun też dwa hotele oczywiście jeden lepszy ,drugi o wiele gorszy . Cena lotu awionetką mocno zawyżona , na plaży dużo taniej od lokalnego biura . Przewodniczka nie nadająca się kompletnie do tej pracy . Za dużo czasu spędzonego na granicach , zła organizacja . Kilometry jakie trzeba pokonać autokarem nie zgadzają się z tymi podanymi w ofercie . Z pozytywów to piękne krajobrazy mili ludzie
Anna Jolanta, Buczkowice - 25.02.2025 | Termin pobytu: luty 2025
17/17 uznało opinię za pomocną
2.5/6
Nazwa wycieczki powinna być zmieniona na: Autokary i stacje benzynowe /ok 70% czasu spędzaliśmy w autokarze / Czas przejazdów nie zgadzał się z liczbą kilometrów podanych w programie / np 150km wg programu jechaliśmy 6-7 godz. / Nie zostały zrealizowane punkty programu : spacer po gorącej lawie / podobno nie zapomniane wrażenia /; odwiedziny w wiosce na palach , wizyta w jednym z domów i degustacja zupy el tapado / ; poszukiwanie Maximona / jazda na pace / ; przesunięcie terminu wizyty w wiosce Chichicastenango z dnia targowego / czwartek / na środę przez co zobaczyliśmy jedynie kilka straganów i pustki a miały być kolory, barwy, smaki lokalne tańce i mnóstwo sprzedawców z całego kraju . Uwagi do zrealizowanego programu : zbyt mało czasu na zwiedzanie ruin miast Majów. W Ticalu np oglądaliśmy złomowisko starych samochodów a nie El Mundo Perdido i innych / czas na samodzielną eksolorację to jedynie ok 30 min./ W Copan nie poinformowano nas o możliwości zwiedzeni9a muzeum z oryginalnymi artefaktami i repliką Swiątyni Rosalila oraz tuneli / odsłonięte fragmenty świątyni Rosalila i inne/. Miasteczka mogliśmy podziwiać najczęściej w nocy. Wyżywienie zimne, monotonne głównie fasola i jajecznica . Strata czasu na Salwador / w tym wydaniu/. Pilot mało zainteresowany zarówno uczestnikami jak i realizacją programu. Generalnie koszt wycieczki nie jest adekwatny do tego co otrzymaliśmy.
Grażyna - 09.03.2025
14/14 uznało opinię za pomocną
2.0/6
Koszt wycieczki kompletnie nie był adekwatny do programu i organizacji i wycieczkę mogę określić stwierdzeniem, że jak dla mnie, to fakultety ratowały wyjazd. Na wstępie poruszę jednak coś innego. Dlaczego pilotka nie chciała dać do siebie numeru telefonu? Coś nie działa? Zasięg telefonu miałem 90% czasu jak i Internetu mobilnego. Po naleganiach stwierdziła, że da na WhatsApp-ie. Nie dała, ja przynajmniej nie dostałem. Dostałem dopiero pod koniec wycieczki kiedy rozsyłała karty pokładowe na przelot do Cancun. No ale czemu pilot zakłada, że każdy ma WhatsApp-a??? Ja mam, ale są osoby nie posiadające go. To jakiś nowy wymóg Rainbow, żeby mieć zainstalowanego WhatsApp-a, a pewnie najlepiej z mobilnym netem? Nie zauważyłem tego w OWU. Gdyby ktoś się zgubił zmarnowalibyśmy czas, bo osoba zagubiona nie miała by się jak skontaktować z pilotem. Czekalibyśmy, aż w końcu pilot sam by próbował zadzwonić, ale po co ryzykować stratę czasu? - - - Wracając do fakultetów, ceny na miejscu w górę, teraz pewnie w programie są zaktualizowane. Ciekawe czy wszystkie. Zaczynając od awionetki, było $290, wzrosło do $390, a u lokalsa pośrednika w Caye Caulker $220-$250, zależy ile czasu do odlotu. Lunch w Belize z $18 na $30, wieloryby $90 na $100 (średnio wypadł ten fakultet), quady w Antigua $80 na $100. Generalnie z cenami, to też ciekawa sprawa, ceny dla turystów x5 do x10, szczególnie w Gwatemali. Cen w "spożywczych" zwykle nie ma, więc płaci się swego rodzaju "podatek turystyczny", za wodę, za jakieś wejścia, na straganach z żarciem, ot taka ciekawostka, ceny po prostu lotniskowe ;-) (jakieś małe muzeum w Antigua dla lokalsów 5Q dla "obcych" 50Q). Ktoś już wspomniał wcześniej w swojej opinii o sytuacji z danymi osobowymi. Na recepcji nie było wyczytywania nazwisk tylko imiona, więc Piotrki, Tomki czy Krzyśki, Anie itp na początku wycieczki ciągle patrzyły czy to o nich chodzi. Ja się nazwiska nie wstydzę, można wyczytywać. A potem w połowie wycieczki idzie przez autokar wśród uczestników lista z danymi, aby je sprawdzić, zweryfikować i każdy widział dane każdego. Serio? Zdecydujcie się, w lewo czy w prawo. - - - Do wycieczki podchodziłem z 3 razy, bo wcześniej były anulowane. W końcu się udało. Na szczęście odwiedziłem już kiedyś wcześniej Meksyk właśnie po pierwszej anulacji "Tropików..." (pojechałem na "Wielka konkwista" teraz jako "Wielka, meksykańska wyprawa") i z perspektywy czasu cieszę się, że tak się stało, bo ten program ("Tropiki...") jest średni, porównując do tej "Konkwisty", no ale trzeba było domknąć ten rejon. Jechaliśmy ze sporymi oczekiwaniami, po prostu spodziewałem się więcej, a przynajmniej lepiej, a wyszło słaaaaabo, a było by słabiej, gdyby nie fakultety, które ratowały "doznania" z wyjazdu. Kilka punktów programu nie zostało niezrealizowanych. W 6. dniu miała być wizyta w jednym z domów na wodzie, gdzie miała być też jakaś degustacja karaibskiej potrawy „El Tapado”, nie odbyło się, czemu? Bo nie, bo jak pilotka stwierdziła, nie będzie komuś do domu wchodzić. Podejrzewamy, że po prostu grupa była za duża, gdyby nas było max 20 kilka osób, to może by się jakoś dało. Przy 39, no cóż, nie wiem jak Rainbow chciał to zorganizować? Przy Atitlan poszukiwania Maximona nie odbyły się na pace pickupa, tylko pieszo, bo był parę minut piechotą od przystani. Co do fakultetów jeszcze, to na początku wycieczki, przy zbieraniu kasy przez pilota, pytałem o fakultet "pizza na wulkanie", pani pilot bez kierowania tego do mnie personalnie wyśmiała to pytanie, bo PIZZY NA WULKANIE NIE MA i od dłuższego czasu nie było i dziwiła się czemu to nadal jest w programie. Zresztą później, co jakiś czas inni też pytali o ten fakultet i podobny śmiech "przez łzy" dostawali i w tej sytuacji wcale się jej nie dziwię. Czemu Rainbow tego nie wytnie z oferty fakultetów. Tak więc PIZZY NIE MA I NIE BĘDZIE, bo jak miejscowi stwierdzili wulkan i okolice mocno ostygły ani też żadnego pomruku wulkanu też nie będzie, jak to opisane w programie :-) Po prostu bajkopisarstwo w programie jest i tyle. Kilometry w katalogu to lipa, nijak się mają do faktycznego czasu przejazdu. - - - Generalnie nic mnie nie oczarowało na tym wyjeździe. ale nie jest to, co w Meksyku. A może za mało czasu było na tych stanowiskach archeologicznych. W Tikal dostaliśmy ok. 30min czasu wolnego, wcześniej spędzając tam może z 20. Za mało to było, dłużej spędzaliśmy na stacjach benzynowych. Snorki wzięliśmy oba, jeden fakultet w Caye Caulker, fajny, drugi w Cancun słabo. Lepiej posnorkować w Egipcie na co się miejscowi przewodnicy tam obruszali :-)
Piotr - 02.04.2025 | Termin pobytu: luty 2025
11/11 uznało opinię za pomocną