Opinie o Bałtyckie stolice - Tour de Baltica

5.5/6
(180 opinii)
Intensywność programu
5.4
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.7
Transport
5.5
Wyżywienie
5.3
Zakwaterowanie
5.2
Zweryfikowane treści - Opinie pochodzą od Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
pani z lornetka
Dowiedz się, co sądzą inni
Nowość AI

Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    5

    Warto zobaczyć

    Tomasz 22.06.2024 | Termin pobytu: czerwiec 2024 | Tagi: 46-55 lat, w parze

    Wycieczka bardzo dobrze zorganizowana i ciekawa. Okazuje się, że warto zobaczyć coś na wschodzie jak i nieco inną bogatszą skandynawię. Miasta i kraje mimo bliskiego położenia i często wspólnej historii zupełnie inne. Każde ma coś ciekawego do zaoferowania (najsłabiej wypada chyba Finlandia). Ale to już dla każdego ocena osobista. Sama przeprawa promowa z Helsinek do Szwecji też robi wrażenie nie mniejsze niż odwiedzane miasta. Osobną sprawą jest rewelacyjna postać pilota wycieczki Pana Michała. Człowiek o ogromnej wiedzy zdecydowanie górował nad lokalnymi przewodnikami a jego wielogodzinne opowieści podczas jazdy między miastami wydawały się kolejnymi odcinkami "sensacji XX wieku" dotyczącymi lat wcześniejszych. Minusem był niezbyt sympatyczny kierowca.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    4

    Stolice 6 na 6

    Teresa, --- 30.06.2024 | Tagi: powyżej 65 lat, w parze

    Wycieczka bardzo udana. Program zrealizowany .Miejscowi przewodnicy bardzo profesjonalni. Autokar wygodny. Pan pilot Michał, który prowadził wycieczkę bezkonkurencyjny. Zjechałam całą Europe i drugi raz spotkałam tak wspaniałego pilota.

    4.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    14

    Im dalej tym lepiej

    Paulina, Elbląg 21.07.2024 | Termin pobytu: lipiec 2024 | Tagi: do 25 lat, w parze

    Początek wyjazdu był tragiczny, zapłaciliśmy ok. 500 zł za odbiór z Gdańska, bo myśleliśmy, że autokar po nas tylko zajedzie i pojedziemy odrazu na Wilno, jednak się okazało, że musimy cofnąć się z powrotem do Warszawy i od godziny 22 jechaliśmy z Gdańska do niej żeby być na 6, a kierowca musiał specjalnie robić postój co godzinę, bo nie mógł być wcześniej. Na stronie było tylko napisane, że odbiór jest z Gdańska i po drodze będą postoje a następnie zwiedzanie Wilna. Rainbow powinien bardziej to wyszczególnić jak będzie wyglądać trasa, bo lepiej by było se na własną rękę ogarnąć przejazd do Warszawy na zbiórkę, niż płacić te kilkaset złotych żeby jechac cofając się 8h z północy do centrum Polski. Kiedy wyjechaliśmy z Warszawy w kierunku Wilna odrazu zaczęliśmy zwiedzać miasto bez możliwości odświeżenia się po ok. 17h podróży, ten pierwszy dzień dla mnie jest do kosza kompletnie bo się człowiek tylko namęczył. Co do reszty wycieczki nie mam jakiś wielkich zarzutów, pilot wycieczki umilał długie podróże w autokarze ciekawymi historiami o każdym ze zwiedzanych krajów, kierowcy na trasie sobie doskonale poradzili jak na pierwszą ich podróż po krajach bałtyckich, nie kojarzę żeby były jakieś pomyłki, organizacja była na poziomie z wyjątkiem tego tragicznego początku. Hotele były ok, takie tylko żeby się wyspać, jeden miał trochę lepszy standard pokoju, drugi miał bogatszą ofertę śniadaniową, jeden miał lepszą lokalizację, najgorszy był w Estoni bo wyglądał jak z PRL, taki szary kloc postawiony. Podsumowując jeżeli ktoś nie przepada za zwiedzaniem kościołów to w Litwie i Łotwie musi jakos się przemęczyć, w Łotwie szczególnie, im dalej tym było wg mnie ciekawiej, jeżeli ktoś interesuje się trochę historią i kulturą danych krajow, dodatkowo mogę powiedzieć że nie warto wykupować pakietu obiadokolacji, bo są późno i wrazie co to można se wykupić na miejscu.

    4.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    12

    Bardzo fajna wycieczka ale...

    Tomek 21.07.2023 | Tagi: 36-45 lat, w parze

    Pojechałem na wymarzoną wycieczkę z żoną w terminie od 13 do 21 lipca 2023 r. Dużo sobie po niej obiecywałem i bardzo chciałem dać maksymalną ocenę. Jednak nie mogę. Pierwszego dnia dojechaliśmy do Wilna. Postanowiliśmy, że nie weźmiemy udziału w regionalnej kolacji i poszliśmy na miasto. Zgodnie z opisami uczestników z poprzednich terminów Hotel Panorama faktycznie był z minionej epoki ale jego zaletą była lokalizacja w samym centrum miasta. Szybko znaleźliśmy starówkę, na której zjedliśmy cepeliny. Miłym zaskoczeniem była kelnerka mówiąca nienaganną polszczyzną. Dzień drugi zgodnie ze wcześniejszymi opisami był bardzo intensywny. Dobrą robotę zrobił przewodnik po Wilnie - pan Waldemar, który był kompetentny i zarazem zabawny. Sprawił, że zauroczyłem się w mieście, w którym byłem drugi raz w życiu. Za pierwszym razem nie zobaczyłem tyle ile teraz. Pani, która nas oprowadzała po Rydze też zrobiła dobrą robotę. Ryska starówka z secesyjnymi kamienicami jest piękna i szkoda, że nie ma dodatkowego dnia by zwiedzić ją na spokojnie. Kolacja była późno ale liczyłem się z tym. Kolejny dzień, w którym zwiedzaliśmy Tallin, miał być mniej intensywny a i tak późno wróciliśmy do hotelu. A stało się tak m.in. dlatego, że Tallin nie był najlepiej pokazany. Przewodniczka, która miała nas po nim oprowadzać złamała nogę i w ostatniej chwili zastąpiona została przez Panią Walentynę, która nie mówiła najlepiej po polsku i była bardzo stremowana. Pierwsze punkty zwiedzania (Pole Śpiewu i przystań jachtową) można było sobie odpuścić. Kardiorg, po którym obiecywałem sobie dużo, okazał się nieco skromniejszy niż sądziłem. Dopiero średniowieczna starówka spełniła oczekiwania i szkoda, że nie zaczęliśmy od niej. Pani Walentyna na starówce trochę się rozkręciła. Następnego dnia szybka pobudka i pierwszy prom z Tallina do Helsinek. Samo miasto czyste, uporządkowane z pięknymi kościołami - protestanckim i prawosławnym ale brakowało mi tam typowej starówki. Świetną robotę zrobił przewodnik pan Holger (Fin o szwedzkich korzeniach), który bardzo dobrze mówił po polsku i bardzo dobrze znał się na sporcie. Miałem z nim o czym pogadać 🙂 przy pomnikach Paavo Nurmiego czy Lasse Virrena. Prom z Helsinek do Sztokholmu to bajka z mnóstwem atrakcji. Począwszy od kolacji, która była prawdziwą ucztą, po artystyczny program z karaoke, na które nie mogłem się doczekać. I trochę sobie pośpiewałem 😉. Sztokholm zachwycił, szczególnie moją żonę. Przewodnik, pan Marcin, okazał się bardzo kompetentny. Minusem Sztokholmu okazała się kolacja w hotelu. Sztućce po przystawce (śledziach w sosie śmietanowym) nie zostały wymienione a do drugiego dania nie dostaliśmy surówki. Nie wspominał bym o tym gdyby nie fakt, że za 6 obiadokolacji dopłaciliśmy dodatkowo 1200 zł od osoby i poza kolacjami na promie i w Danii (w której obsłuzono nas o niebo lepiej niż w Szwecji, w czym spora zasługa menedżera Polaka) żadna z pozostałych kolacji (kiedy kupowało się ją we własnym zakresie) nawet w przybliżeniu nie kosztowała tyle. Ja rozumiem wzrost rzędu 15-20% za komfort gwarancji otrzymania posiłków ale tu mieliśmy do czynienia z lichwą. Na koniec zwiedzania Kopenhaga, która okazała się architektoniczną perełką. Byłoby wszystko super gdyby nie konflikt pilota z niektórymi uczestnikami wycieczki. Abstrahując od słuszności zarzutów człowiek, który był w pracy, powinien trzymać nerwy na wodzy. Ja i moja żona nie mieliśmy z nim problemu, dla nas był miły. Niemniej jednak byliśmy świadkami wymiany zdań i nie było to przyjemne. Fakt, że pilot był na wycieczce pierwszy raz takiego zachowania nie usprawiedliwia. Może nie doszło by do takiej sytuacji gdyby (zakładając, że to co powiedział jeden z uczestników jest prawdą) pensje pilotów były waloryzowane. A podobno nie są od 8 lat. Mam nadzieję, że Biuro Podróży Rainbow weźmie moją opinię pod uwagę i zatrzyma dobrych doświadczonych pilotów u siebie, dzięki czemu jakość usług świadczonych dla klientów będzie na najwyższym poziomie.

    4.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    30

    Intensywna, ale warto

    Andrzej, Nieporęt 08.07.2019 | Tagi: 56-65 lat, w parze

    Ciekawy program - miasta zmieniają się jak w kalejdoskopie. Zakwaterowanie - odpowiada opisowi. Wyżywienie OK .Dużo pozytywów.Minusy: ograniczone możliwości posiłków w ciągu dnia oraz dla osób bez opcji obiadokolacji .Powód : bardzo krótkie i nieregularne przerwy w podróży oraz lokalizacja niektórych hoteli. Impreza godna polecenia.

    4.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    5

    Bałyuckie Stolice-Tour de Baltica

    EWA, Warszawa 15.10.2024 | Termin pobytu: sierpień 2024 | Tagi: powyżej 65 lat, samemu

    Wycieczka piękna, ciekawa, pozwala poznać te miasta, ich najpiękniejsze miejsca, zabytki. Hotele Ok. Tylko pani przewodniczka w Sztokholmie-porażka. Ma astmę, chore kolano, nie może chodzić ( a więc nie oprowadzała) Opowiada głównie ploteczki o dzisiejszej rodzinie królewskiej. Pozdrawiam

    4.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    12

    Tour de Baltica

    PAWEL, Warszawa 03.10.2022 | Tagi: powyżej 65 lat, w parze

    Ciekawy program wycieczki. Objazd odbył się sprawnie i punktualnie. W czasie objazdu Pilot wycieczki opowiadał o historii i aktualnych problemach odwiedzanych krajów oraz starał się pokazać jak najwięcej, nawet miejsca nie przewidziane w programie wycieczki.

    4.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    68

    Zawyzanie kosztow

    Wiesław Jerzy, Paradyż 24.10.2016 | Termin pobytu: czerwiec 2017 | Tagi: 56-65 lat, z rodziną

    Bylem z rodzina na tej wyciczce w sierpniu. Program ok, ale placilem za rejsy promami wiecej nie one faktycznie kosztowaly. Dotyczy to osob niepelnletnich. Od Biura dowiedzialem sie, ze sa to ceny PROMOCYJNE. Widocznie nie wiedza tam, co oznacza slowo "promocja". Firma z dluga tradycja, ale bezczelnie wykorzystuje swoich klientow. Nie polecam! Wstyd!

    4.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    193

    Przepis jak popsuć bardzo dobrą wycieczkę

    Wrocław 06.07.2019 | Tagi: 36-45 lat, w parze

    Gdyby nie dwa najsłabsze elementy tej wycieczki (pilot i kierowca) wyjazd byłby bardzo udany. Biorąc nasze wcześniejsze doświadczenia z Rainbow (to nasz 6 wyjazd) nigdy nie otrzymaliśmy usługi na tak niskim poziomie. Wielkim błędem było przydzielenie tylko jednego kierowcy na taki wyjazd. Cała wycieczka musiała się podporządkować pod tachograf kierowcy (jego czas pracy): kiedy i ile potrwa przerwa decydował kierowca, czy będzie czas wolny w danym mieście decydował kierowca. Do tego umiejętności prowadzenia pojazdów u kierowcy też nie były na najwyższym poziomie - staranował szlaban przed przeprawą promową w Tallinie, bo jak tłumaczył zapatrzył się na naszego pilota. Ogólnie jazda nie była płynna i kierowcy brakowało wyraźnie orientacji w terenie w zwiedzanych miastach, nie czułem się również bezpiecznie. Drugim słabym punktem był pilot (Pan Lolek), zupełnie niedoświadczony na tej trasie (jego pierwszy wyjazd na tę imprezę). Nie potrafił pomóc kierowcy gdzie jest wjazd do hotelu, na przeprawę promową itp. Przez jego nieporadność (nie podał odpowiedniej informacji) dwóch uczestników wycieczki nie wysiadło z promu do Helsingoru i musieli przypłynąć kolejnym kursem. Wszelkie informacje w autokarze podawał nam wyrywkowo czytając z kartki. Całe szczęście lokalni przewodnicy ratowali sytuację - trzymali wysoki poziom. Uwaga do Rainbow: Nie oszczędzajcie na kierowcach ponieważ odbija się to na bezpieczeństwie i komforcie podróży a niedoświadczony pilot w danym rejonie to niska jakość świadczonej usługi. Ogólnie polecam tę wycieczkę ale po uwzględnieniu sugerowanych poprawek.

    4.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    4

    Piękne miejsca, ale zwiedzone trochę za szybko.

    Agata, Bytom 17.08.2025 | Termin pobytu: lipiec 2025 | Tagi: 36-45 lat, z rodziną

    Oglądałam ten program od jakiegoś czasu i patrząc na plan trasy obawiałam się że będzie za szybko i za mało czasu na zobaczenie poszczególnych miast. Po przeczytaniu kilku recenzji jednak się skusiłam, ale... intuicja mnie nie zawiodła. Za szybko aby zwiedzane miejsca móc lepiej zobaczyć i poczuć ich klimat. Szczególnie w pierwszych dniach wyjazdu. Ale po kolei. Wyjazd z Katowic pół godziny po północy, aby "już" (!!!) o 6:30 dotrzeć do Warszawy i jechać przez ponad pół dnia do Wilna. Moim zdaniem wyjazd powinien być tak zorganizowany aby dotrzeć do Wilna wcześniej i spędzić tam więcej czasu, bo i tak mieliśmy zarwaną noc. Pierwszym punktem programu był fakultatywny obiad. Niestety nie było opcji bezmięsnej więc nie skorzystaliśmy z tej propozycji. Obiad na obrzeżach miasta, gdzie niespecjalnie jest co robić, poszliśmy coś zjeść do pobliskiego baru i "zwiedziliśmy" pobliski, niemiecki dyskont. Szkoda czasu tu straconego, bo w pięknym centrum Wilna było 20 minut czasu wolnego. Samo zwiedzanie z przewodnikiem ciekawe, ale zabrakło czasu na samodzielne pospacerowanie. Hotel blisko centrum, niestety zmęczenie po nocnym przejeździe dało o sobie znać i nie pozwoliło na powrót do centrum. W kolejnym dniu dotarliśmy do Rygi późnym popołudniem. Zwiedzanie z lokalną przewodniczką było nudne, trwało blisko 3 godziny i odbywało się w bardzo wolnym tempie. Niepotrzebnie na początku całą grupą udaliśmy się do kościoła i w mniejszych grupach wjeżdżaliśmy na wieże widokową - to mógł być ostatni punkt zwiedzania, a tak bardzo długo trwało zanim grupa zebrała się ponownie na dalsze zwiedzanie. Tutaj mieliśmy troszkę ponad godzinę czasu wolnego, lepiej, ale też przydałoby się nieco więcej. Kolejny dzień to Tallinn, do którego po odstaniu w korkach, dostaliśmy na prawdę późno. Piękne miasto, zwiedzanie z bardzo fajnym lokalnym przewodnikiem i 15 minut czasu wolnego. To nie powinno tak wyglądać! Warto tu dodać że obiadokolacje w wycieczce są opcją dodatkową (i bardzo dobrze) ale plan zwiedzania powinien zakładać czas na chwilę odpoczynku i zjedzenie czegoś. Przy tym etapie chcę też dodać, że nigdy nie wykupuje obiadokolacji, nie dlatego że chce na tym zaoszczędzić i jeść konserwy czy inne suchary przywiezione ze sobą! Nie! Nie chce jeść tego co mi biuro zaoferuję tylko chce zjeść coś w miejscu do którego przyjechałam, na co akurat mam ochotę. Kolejny raz na imprezie mam wrażenie że piloci traktują turystów bez wykupionych obiadokolacji, jako osoby nie zainteresowane jedzeniem czegokolwiek innego niż suchy prowiant ze sklepu. Wracając do Tallinna, to hotel tutaj bardzo, bardzo kiepski, na obrzeżach miasta, w okolicy praktycznie nic (tu znów nawiązuje do tematu jedzenia na które w centrum nie było czasu). Kolejny dzień zaczęliśmy od porannego przejazdu promem do Helsinek i tu w końcu trochę wolniejsze tempo, ciekawe miasto i ciekawy lokalny pilot, fajnie było zobaczyć i trochę poczuć mentalność rodowitego Fina. Późnym popołudniem wejście na prom płynący do Sztokholmu, który jest super punktem tego programu. Duży, 13-pietrowy prom, ze sklepami, barami, restauracjami i pokładami widokowymi. Polecam wykupienie kajut 2-osobowych bo jest to zdecydowanie bardziej komfortowa opcja i polecam zabrać ze sobą bagaż. Pilot polecał nam spakować się w bagaż podręczny ale walizka (i to duża,) bez problemu mieście się w 2-osobowej kajucie. W samej kajucie wygodna łazienka i nawet suszaka do włosów. Rano dotarliśmy do Sztokholmu i tutaj na szczęście też tempo wolniejsze. Najpierw zwiedzaliśmy z lokalnym przewodnikiem, który bardzo ciekawie opowiadał o mieście! Potem czas wolny, starczyło czasu i na jedzenie i na spacerowanie:) Hotel poza Sztokholmem , dość kiepskiej jakości bo byliśmy zakwaterowania w najstarszym skrzydle, na plus dobre śniadanie. Kolejny dzień to w zasadzie przejazd, plus dla naszego Pilota za przystanki na trasie w ciekawych miejscach. Około 16 dotarliśmy do Helsingoru i poszliśmy zwiedzać zamek Kronborg w ramach fakultetu. Oczywiście można samemu pójść na zamek co jest tańszą opcją niż fakultet tylko wtedy zwiedza się samodzielnie, bez opowieści Pilota. Po zwiedzaniu mieliśmy jeszcze trochę czasu na jedzenie i zwiedzanie okolicy. Ostatni dzień to Kopenhaga. Tutaj zacznę od lokalnego przewodnika, bo bardzo się dziwię, że biuro korzysta z usług takiej osoby. Polecanie kiosku na zakupy w drodze do syrenki, bo dostanie tam darmową kawę jak grupa zrobi zakupu, żenujące żarty nawiązujące do nazwy biura i polityczne zawiązania, to na prawdę nie powinno mieć miejsca! Po tej części zwiedzania, już na szczęście tylko z naszym Pilotem udaliśmy się na rejs kanałami i tutaj znów zgrzyt, jako grupa na siłę chciano nas usadzić razem na łodzi, problem w tym że oznaczało to dla części osób praktycznie brak widoku lub mocne jego ograniczenie. Nie rozumiem dlaczego grupa jest traktowana gorzej niż turyści indywidualni, kupujący bilety na łódź. Sam rejs bardzo przyjemny (dla tych którzy nie siedzieli w przejściu). Po rejsie mieliśmy też czas wolny i tu na szczęście też dobra ilość czasu. W drodze na prom powrotny do Polski ciekawy przystanek, za co duże podziękowania dla naszego Pilota. Nie wspominałam jeszcze o autokarze, wygodny więc przejazdy całkiem komfortowe. Mieliśmy jednego kierowcę i chociaż dobrze dawał sobie radę to szkoda, że przy tak długich przejazdach nie było jednak dwóch kierowców, bo w niektórych dniach ograniczał nas czas pracy kierowcy, a mogło być bardziej elastycznie. Szczególnie w pierwszych dniach mogliśmy trochę wcześniej rano wyjechać z hotelu i mieć dzięki temu więcej czasu wolnego (lub w ogóle go mieć). Z rzeczy praktycznych to warto nastawić się na płatność kartą. Wszędzie można było kartą zapłacić, a czasem nie było innej opcji. Jest to też najlepsza opcja w Szwecji i Danii, gdzie nie ma euro a wymiana koron na jeden dzień jest kłopotliwa. Na koniec jeszcze dodam coś o całkowitej cenie wycieczki. Otóż cena zmienia się w górę i w dół praktycznie o 50% w krótkim okresie czasu, co nie jest w żaden sposób uzasadnione kursami walut czy cenami paliwa. Oczywiście zawsze są oferty promocyjne, first minute czy last minute, ale bardzo duże zmiany ceny tej i innych wycieczek to zdecydowanie przesada i bardzo niepokojąca praktyka.

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem