Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super spędzone 16 dni w gronie 18 wspaniałych uczestników i Natalki. Natalia wykazała pełen profesjonalizm caly czas dbała aby nasz pobyt byl jak najlepszy. Program, pomimo trudności w rannym wstawaniu i pobytu na dużych wysokościach spełnił nasze oczekiwania. Chętnie już dziś wróciłbym do Ameryki Południowej. Polecam uczestnictwo w tym programie. W naszej ocenie okres zimy jest bardzo dobrym wyborem do poznawania tej części globu.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Mamy to! 5 krajów Ameryki Południowej 16 dni w podróży Najwyższa wysokość 5036 mnpm Najniższa 36 mnpm Najwyższa temperatura 29 stopni Najniższa temperatura -7 stopni (odczuwalna minus 50;) 11 lotów 20 transferów lotniskowych 27000 km w powietrzu i na drogach 10 hoteli 18 uczestników 1 genialny pilot Osobiście:154 000 kroków, 310 punków kardio Tak statystycznie wygląda udana podróż życia. Rozpoczyna się w Warszawie, przesiadka do Limy w Amsterdamie i już po 18 godzinach transportu KLM, z dobrym kateringiem jesteśmy w Peru. Szybki wieczór, wczesny wyjazd na lotnisko i kolejny lot do Cusco. Witamy Andy na wysokości 3400 mnpm, szybka aklimatyzacja na wysokości i w niskiej temperaturze. Hotel bez ogrzewania, grzejemy się ciepłą myślą o podróży, dobrym jedzeniem i herbatką z koki. Kontakt ze światem jest - w każdym hotelu perfekcyjnie działa internet. ESim też. Wartswa filtru UV na twarz przydaje się. Cusco urzeka peruwiańską tradycją i historią Inków. Ruszamy w góry Tęczowe - najwyższy punkt programu - obowiązkowy fakultet! Zapiera dech w piersiach dosłownie i w przenośni, dla fanów motoryzacji - przejazd motocyklem na 4500 mnpm, (aż się łezka w oku zakręciła). Wrażenia nie mijają, kolejnego dnia wsiadamy w trzy różne środki transportu aby spełnić swoje marzenie - wita na Macchu Picchu. Nic dodać, nic ująć. Jechać, chłonąć historię, kulturę i cywilizacje Inków. Wrażenia się nie kończą, kolejny etap podróży to La Paz w Boliwii- mieszanka tradycji, magii i niewidocznej nowoczesności (poza siecią kolejki linowej) na wysokości 3800 mnpm. Brak tchu nadal towarzyszy wszystkim bez wyjątku, zimno też. Nie ma czasu na nudę, ruszamy dalej - lot do Uyuni. Tam okrywamy magię krajobrazu, geologii i piękna kaktusów. Nigdy nie jadłam obiadu, w tak oryginalnym miejscu. Na największej solniczce świata. Boliwia urzeka. Nadal zimno, w końcu w lipcu na półkuli południowej jest zima! Pamiętajcie o tym. Kilka godzin snu i ruszamy fragmentem rajdu Paryż- Dakar w stronę Chile. Przejazd terenówkami, to czysta moto-geograficzna magia. Róż, flamingi, boraks, mróz, wygasłe wulkany, śnieg, to synonimy Boliwii i Chile na wysokości 4500 mnpm w lipcu. Śniadanie tam zjedzone będzie się pamiętało długo. Jak za starych dobrych czasów, przekracza się granicę z walizką i paszportem w ręce. I już jesteśmy w Chile, po kilkudziesięciu minutach na horyzoncie pojawia pustynia Atacama. Atacama urzeka, zaskakuje, inspiruje, integruje. Dalej towarzyszy nam piękna pogoda i niska temperatura. Gwiazdy na pustyni Atacama towarzyszą wczesnym podróżom w stronę Argentyny. Faktycznie gwiazdy są tam najpiękniejsze. Integracja trwa w najlepsze, pilot jak zawsze wszystko wie, ogarnia i ciepłym słowem dodaje energii. Przejazd przez argentyńską część Andów, to kolejna wisienka na naszym podróżniczym torcie. Dojeżdżamy do Salty, miasteczko w północnej części Argentyny urzeka spokojem z własnym stylem, mumiami dzieci z 16 wieku n.e. oraz pomnikiem Jana Pawła II. Ruszamy dalej - boskie Buenos Aires przed nami, w typowo zimowej aurze jak na lipiec, poznajemy cienie i blaski miasta. Wieczorem wino, stek w wołowiny argentyńskiej i tango. W końcu Kora ma rację - "podróżować jest bosko!" Rano lecimy oglądać kolejny cud natury wodospady Iguazu. Bryza orzeźwia, wyższa temperatura i cudne słonko dodaje siły. Czekamy na sambę w Rio. Rio wita nas słońcem, ciepłem, Głową Cukru i Copacabaną. A nad wszystkimi czuwa Jezus. I uwaga- wszechobecne terminale płatnicze - pierwszy raz w historii moich podróży nie wymieniałam waluty - nawet za bransoletkę na Copacabanie zapłaciłam telefonem! P.S. Drinki na Copacabanie są tańsze niż w Sopocie! I tak oto przedstawia się podróż życia. Fakt, wysiłek a następnie zmęczenie fizyczne jest spore. Natomiast widoki, emocje, atmosfera rekompensuje wszystko. Organizacja na 5. Wspomnienia na długie lata. Wyzwanie dla ciała i ducha.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przepiękna przede wszystkim pod względem krajobrazowym trasa. Program zwiedzania bardzo napięty, ale zdecydowanie warty zachodu. Kompetentny, pomocny i życzliwy przewodnik z ogromną wiedzą na temat zwiedzanych krajów. Duży wachlarz wycieczek fakultatywnych. A dodatkowo wspaniała grupa; bardzo sympatyczni ludzie z pasją; zapaleni podróżnicy, którzy stworzyli niesamowitą atmosferę, dzięki czemu wycieczka stała się jeszcze bardziej atrakcyjna! Gorąco polecam wszystkim zapaleńcom żadnych wrażeń podróż w nieznany zakątek świata, jakże odmienny od Europy:)
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
"Podróż Życia"- super wycieczka,niezłe hotele,wyżywienie,świetnie zorganizowane przejazdy, przeloty. Program dość intensywny, trzeba się przygotować na wczesne godziny wstawania, duże wysokości. Intensywny program , nawet nie planowany nocleg w schronisku na granicy Chilijskiej nie był taki straszny. Pilot pan. Tomek- świetny organizator, z pasją opowiadał o zwiedzanych krajach, poświęca czas aby dodatkowo coś więcej zobaczyć poza programem.Bardzo pomocny w każdej sytuacji, szczególne ja dziękuję za okazaną pomoc.Na koniec wycieczki brakowało mi tylko dodatkowego dnia w Rio na odpoczynek na plaży. Może warto by było to uwzględnić w następnych planach wycieczek. .Była to podróż życia którą będę bardzo mile wspomi
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Podróż życia - lepszej nazwy dla tej wyprawy nie można było wymyśleć. Pięć państw w te kilkanaście dni to wysiłek nie tylko fizyczny uczestników, ale również wysiłek organizacyjny. I w tym momencie kłaniamy się nisko Dorocie - naszej pilotce. Ogromna wiedza o tej części świata, perfekcja organizacyjna, wspaniały kontakt z grupą i wysoka kultura osobista. Dzięki niej zrealizowane zostały wszystkie punkty programu. Tempo zwiedzania dostosowane do możliwości uczestników. Zapewniona opieka w trudniejszych sytuacjach. Zobaczyliśmy ciekawy kawałek świata, zawarliśmy nowe znajomości, humory dopisywały wszystkim. Nawet wstawanie o 2 czy 3 w nocy po czasami 2-godzinnym śnie nie było aż tak bardzo uciążliwe. Dorota zaraziła nas Ameryką Południową co być może zaowocuje kolejną wyprawą na ten kontynent. Pozdrawiamy wszystkich uczestników Podróży życia. Do zobaczenia gdzieś na trasie kolejnej przygody. Szczególne pozdrowienia dla Dorotki. Może jeszcze kiedyś coś razem zaśpiewamy.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
2 tyg podróż w Wzdłuż południowej ameryki przez 5 krajów naprawdę była wycieczka życia .Podczas pewnych perypetiach i oczywiście niektórych znośnych osób w grupie nasz przewodnik Artur potrafil utrzymać bieg wycieczki . Ogółem była bardzo wyczerpująca ranne wstawania długie godz w autobusie zmagania z wysokością ale to wszysko było upiększeniem tej wycieczki która będzie się pamiętać na zawsze !!!
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo intensywna. Ale chcąc zobaczyć cały program, trzeba nastawić się na poranne pobudki oraz częste przeloty. Ponadto osoby z nadciśnieniem powinny nastawić się na jego wzrost będąc na poziomie 4000 mnpm . Ponadto życzę każdemu pilota Pana Tomka, którego wiedza, profesjonalizm i poczucie humoru uzupełniło piękno tej wycieczki. Jedyny mały minusuk, który powinien być wzięty pod uwagę podczas planowania kolejnego programu, to dodatkowe pare dni odpoczynku na koniec w Rio de Janeiro
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Podróż życia to wspaniała okazja zobaczyć Amerykę Południową w pigułce. 5 krajów w 13 dni :) wycieczka bardzo intensywna, mało spania, dużo zwiedzania ale dlatego że ma bogaty program. Uciążliwa jest choroba wysokościowa, która przeszkadza w cieszeniu się podczas zwiedzania Cusco czy La Paz, ale miejscowe Sorochi Pills dają radę i naprawdę warto je stosować - dostępne w każdej aptece których w Cusco jest sporo. Dzięki tej wycieczce mogliśmy pokonać Andy i pustynie żeby zobaczyć piękne laguny. Bardzo dobre jedzenie, bogate obiadokolacje, zawsze pieknie i elegancko i smacznie.Na końcu wisienka na torcie to pilot Artur Piniewski, super przewodnik,znający okolice jak własną kieszeń, zawsze służący dobrą radą, pomocą, non stop zapoznawał nas z lokalnymi zwyczajami, opowiadał bardzo ciekawie o zwiedzanych miejscach, do tego bardzo cierpliwy :)Bardzo polecamy ta wycieczke i pilota :) jadąc na własną ręke nie bylibyśmy w stanie zobaczyć tych wszystkich miejsc, często trudno dostępnych (13 godzin jazdy przez pustynie jeepami). Do tego duży plus dla Rainbow - hotele zawsze są w centrum miasta. Jedyny minus to częste przeloty, możnaby spróbować poszukać bezpośrednich lotów wewnętrznych żeby zaoszczędzić na czasie (w Buenos byliśmy od 00.00 do 3.30 w hotelu ) późny przylot i wczesny wylot. Najlepiej byłoby leciec z Salty do Iguazu, albo pominać zwiedzanie Salty i leciec do Buenos w dzień i pozwiedzac je. Potem lot z Iguazu do Rio byl z miedzyladowaniem w Sao Paolo, szkoda ze nie bezposrednio. Reasumujac super, choc mozna troche ulepszyc program. Uwaga na chorobe wysokościowa, warto miec cos przeciwbiegunkowego (polecam antybiotk Xifaxan), leki przeciwbolowe, na gardlo, krem z filtrem, nakrycie glowy, ubierac się na cebulke, poncza przeciwdeszczowe. Z fakultetów polecam Pisco, łodka do wodospadów, favele w Rio.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka "Podróż życia" to fantastyczny pomysł na błyskawiczne zwiedzanie połowy Ameryki Płd. Zaliczone dwa Nowe Cuda Świata. Kąpiele w ciepłm Oceanie Atlantyckim (Spokojny był za zimny na kąpiele) i w gorącym morzu karaibskim. Wszystko zapięte na ostatni guzik, przeloty, przejazdy i zakwaterowanie zgodnie z planem. Łącznie 9 przelotów, ok. 40.000km w 12 dni. Na szczęście można było odpocząć 1 cały dzień w Cartagenie oraz 1 dzień w Rio. Śniadania w hotelach do zaakceptowania, natomiast lunche i obiadokolacje fantastyczne. Można było korzystać z tzw. szwedzkiego stolu lub dań serwowanych z karty! Zawsze były podawane napoje i to w cenie. Hotele niestety liche, po za tym w Bogocie, ten był wręcz luksusowy. A więc do pełni szczęścia brakowało lepszych hoteli. I na koniec BOGOTA. To miasto można, a nawet trzeba pominąć, gdyż tam nic ciekawego nie ma. W poniedziałek rano o g.5.00 wyjechaliśmy z hotelu w Cartagenie, poranny przelot do Bogoty, zmarnowanie całego dnia w Bogocie, bo po co nam Polakom zwiedzać tamtejszą "wieliczkę", nocny przelot do Rio, od rana zwiedzanie Rio i po 35 godzinach podróży po południu zakwaterowanie w hotelu.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka super udana dzięki pani Ani , bardzo kompetentna z mega wiedzą i dużym zaangażowaniem. Jestem pod ogromnym wrażeniem , po raz pierwszy mieliśmy tak dobrego przewodnika. Wcześniej korzystaliśmy z innych biur podróży. Podróż bardzo intensywna , często niewiele było snu , ale widoki i wrażenia niezapomniane. Polecam z całego serca.