Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Fantastyczne miejsca, niezwykłe widoki, fenomenalna opieka że strony pilota -pani Natalii. Minusem była w kilku miejscach zimna woda i generalnie zimno w hotelach (Peru i Boliwia). To naprawdę była podróż życia i pomimo pewnych niedogodności wszystkim polecam.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd bardzo intensywny, 13 lotów w 14 dni. Na powitanie mamy wysokości 3,5-5 tyś metrów nad poziomem morza, co powodowało u niektórych uczestników delikatne trudności z oddychaniem. Program ciekawy, ale można byłoby go zmodyfikować, żeby nie tracić czasu. Zwiedza się 5 dużych krajów, każdy kraj jest inny, bardzo ciekawy. Można więc zrobić sobie przegląd, a gdy kogoś zainteresuje wybrany kraj, można do niego wrócić. Hotele typowo turystyczne, dla turysty objazdowego nie ma to większego znaczenia. Jedynie hotel w La Pas, położony na 3.5 km n.p.m. to porażka, hotel bez okien. Rzadkie powietrze, pokój bez okna, hotel nieco podstarzały wywołuje uczucie klaustrofobii. Cieżko się oddycha, a brak okna, brak możliwości przewietrzenia pokoju działa średnio na głowę. Wycieczki fakultatywne są fajne. Warto pojechać do PISAC w Peru, spotkać z bliska lamy, alpaki, wikunie, podziwiać widoki. Warto zaliczyć w Buenos Aires wieczór z Tango Argentyńskim, świetny show, pyszne jedzenie, wszystko premium. Nie warto jechać na wieczór z przeglądem muzyki latino, muzyka elektroniczna, sala 500 osób, jeśli ktoś był na wieczorze z TANGO, będzie zawiedziony jakością wieczoru LATINO. Z koleji w Boliwii zwiedzanie cmentarzyska lokomotyw, to totalna porażka, szkoda tych 2 godzin, które można by spędzić na solnej pustyni. Stoją tam zdemolowane lokomotywy, można się po nich wspinać, poza tym totalnie bez sensu, szkoda każdej minuty tam spędzonej. Rekompensuje słona pustynia, która jest bardzo ciekawa i można by jej poświęcić więcej czasu zamiast lokomotyw. Po przyjeździe do Argentyny zwiedza się miejscowość Salta. Program zwiedzania jest na 3 godziny łącznie z muzeum, gdzie znajdują się mumie dzieci z 15 wieku. Pozostałą część dnia czeka się na wylot do Buenos Aires. Cała grupa musi się pałętać po małej mieścinie zupełnie bez sensu i celu, ciekawsze byłoby zwiedzanie Buenos Aires niż chodzenie po targach w Salta, ten punkt programu jest do poprawki. Wylot do Buenos jest dopiero wieczorem, gdyby był wcześniej, wszystko byłoby lepsze i bardziej sensowne. Jedzenie w programie jest różne, ale nie ma problemu, żeby samemu sobie kupić i zjeść różne pyszności, jedzenie w tych krajach nie jest drogie, jest smaczne i urozmaicone. Warto podczas pobytu w Rio de Janeiro pojechać na mecz piłki nożnej na słynnym stadionie Maracana. Bilet 70 dolarów/osoba, ale warto. Generalnie wszędzie można płacić kartą, z gotówki jedynie dolary się przydadzą. Ceny umiarkowane, tubylcy nie naciągają na kursach walut, napiwkach itd. Generalnie polecam bardzo. W Maccu Piccu trzeba liczyć na szczęście, otóż wyznaczono tam 3 trasy zwiedzania. trasa nr 1, przechodzi nisko u podłoża Maccu, trasa nr 2 mniej więcej w połowie wysokości, trasa nr 3 najfajniejsza widokowo, zdjęciowo i całościowo. Nie mamy szansy wyboru trasy, podobno komputer losuje nam trasę, więc... trzeba mieć szczęście na trasę nr 3, moja grupa miała szczęście do trasy i pogody.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Kameralna i miła grupa (18 os.). Wycieczka ogólnie ciekawa i udana z małymi uwagami podanych przy pozostałej ocenie. logistycznie ciężka i poza jednym spóźnieniem sie w Sao Paulo w ramach przesiadki na lot do Rio udana. Warto przemyśleć na przyszłość czy rezerwować przez organizatora loty z przesiadką poniżej 1 godziny bo to później generuje niespodzianki i oczekiwaliśmy na lot ponad 3 godziny dodatkowe.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólnie wycieczka super jednak z jednym małym ale. Zaliczamy dużo krajów jak na jeden wyjazd, ale właśnie tu jest to słowo klucz: "zaliczamy". Odległości które są do pokonania zabierają sporo czasu. Miałem wrażenie, że wycieczka głownie polega na zwiedzaniu lotnisk :-) Duża ilość lotów to też niestety dużo straconego czasu (transfer na lotnisko + czas na lotnisku + lot + ponownie transfer do hotelu). Oczywiście bez lotów nie dało by się zaliczyć tylu miejsc w tak krótkim czasie - tak więc coś za coś. Zdecydowanie trzeba przyjąć zasadę, że "sen jest dla mięczaków" i jak dociera się do hotelu po oficjalnym programie to krótka kąpiel jak się da to w ciepłej wodzie i ruszamy samodzielnie pozwiedzać co się da w okolicy bo będzie niedosyt :-) Kraje po krótce: 1. Peru - tu się wszystko zgadza, Cusco przepiękne - tutaj zdecydowanie w każdej wolnej chwili trzeba ruszać w miasto - pomimo, że na początku mogą być lekkie problemy z aklimatyzacją na wysokości. Machu Picchu - klasa sama w sobie. 2. Boliwia - La Paz - po oficjalnej części obowiązkowo wieczorem trzeba wyjść pozwiedzać na własną rękę. Szumnie przedstawiony Targ Czarownic to tak naprawdę parę sklepików - jednak warto pozwiedzać te wąskie uliczki bo są przepiękne a sztuka w postaci różnych malowideł otacza nas wszędzie - na ścianach, chodnikach, dachach. A jak wszystko się zamknie to warto wstąpić do lokalnej knajpki na jakąś przekąskę i drineczka, żeby zanurzyć się w lokalny klimat. Pustynia solna - to jest dopiero odlot - każda sekunda zwiedzania jest warta tej wycieczki. Obiad na środku pustyni rewelacja. Kolejnego dnia przejazd samochodami terenowymi w kierunku Chile pomimo tego, że to zajmuje to cały dzień to i tak jest super. Niesamowite widoki, laguny, góry, wulkany - jazda bezdrożami - świetna sprawa a okazji do niesamowitych zdjęć jest niezliczona ilość.. 3. Chile - tutaj największy niedosyt bo jedyną atrakcją jest zwiedzanie pierwszego dnia doliny księżycowej żeby kolejnego dnia cały dzień spędzić w autobusie jadąc w kierunku Argentyny 4. Argentyna - na początek kolorowa góra na trasie z Chile, ale to tak naprawdę jedna górka oglądana z środka małego miasteczka - taka atrakcja na 10 minut :) a w kolejnych dniach to miasta Salta i Buenos Aires. Buenos Aires super, zwiedzać ile się da. Pokaz tango to głównie kolacja i przedstawienie, które jest notabene jest na super wysokim poziomie. Sama lekcja tango przed kolacją to taki trochę dansing emerytów w Ciechocinku :-) 5. Brazylia to dwa punkty - wodospady Iguacu i Rio. Pierwszy punkt czyli wodospady - przepiękne. Świetny spacer widokowy wśród dzikiej zieleni z pięknymi widokami wodospadów jak i kolorowych motyli czy innych zwierząt. Cudowne, choć zatłoczone miejsce. Obowiązkowo trzeba wybrać się łodzią pod wodospad. No i wisienka na torcie czyli Rio de Janeiro - tutaj jest trochę więcej czasu na zagłębienie się w lokalny klimat. Miejsc do zwiedzania na pewno nie zabraknie. Obowiązkowo poza oficjalnym programem trzeba odwiedzić favele. A jak ktoś chce się pozbyć reszty kasy przy i tak drogiej wycieczce to lot widokowy helikopterem :-) Wieczorami capirincha od lokalnego sprzedawcy na copacabanie i spacer plażą również obowiązkowe. Plusy: Wiele pięknych miejsc. Mała grupa ludzi, więc po pierwsze wszystko idzie sprawnie a po drugie po paru dniach wszyscy są przyjaciółmi i atmosfera wycieczki jest mega. Pilot - tutaj gdybym napisał tylko że super to musiałby się z tego spowiadać :) Dorota - niesamowita osoba - uśmiechnięta 24h na dobę. Naładowana taką pozytywną energią, że wystarczyło postać w jej obecności chwilę i nie trzeba było w ogóle spać :-) Organizacyjnie wszystko tak dopięte, że mucha nie siada. Wiedza na temat odwiedzanych miejsc jak i historii całego regionu na poziomie sztucznej inteligencji i to na sterydach. Obiadokolacje, które są w programie zawsze w jakiś fajnych miejscach z dobrą kuchnią. Minusy: Hotele i śniadania w nich - hotele standardu raczej słabego. Nie jestem jakoś wymagający i generalnie jak jest ciepła woda i łóżko to jest spoko, ale zdarzały się sytuacje, że był brud w pokojach i nawet pościel była używana... Śniadania w hotelach jak i boxy na drogę praktycznie nie jadalne. Trzeba się nastawić na to że herbata i kanapka to luksus. Transport - dużo lotów, jazdy autobusami - ale jak wspomniałem wcześniej - coś za coś. Program mógłby być bardziej rozbudowany, ale to tylko moja subiektywna opinia bo rozumiem, że i tak wycieczka jest dość wymagające ze względu na częste przemieszczanie się i nie każdy chce tak jak ja ciągle być na obrotach. Jednak jak już się takie odległości pokonuje to warto by ten czas wykorzystać na 100%.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ameryka Południowa w pigułce.Dodatkowo dla kilku osób doszedł jeszcze niespodziewany kilkugodzinny Paragwaj!Niesamowite wrażenia.Przemek pilot BDB,sugestie wycieczkowiczów zostały wzięte pod rozwagę.Wbrew zapowiedziom nie był to aż tak męczący wyjazd.Pogoda przez cały czas rewelacyjna.Pakować się i lecieć!
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Było rewelacyjnie.,program ułożony właściwie , dużo przyjemnych i ciekawych miejsc ,pilot rewelacyjny
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
W największym skrócie podróż bardzo udana, jednakże standard hoteli odbiega bardzo od oczekiwanych standardów przy wycieczce za 30 tys zł. Plusy: Fenomenalny przewodnik Pan Przemek Wiele cudownych atrakcji i miejsc Duża intensywność Świetna ekipa i atmosfera Minusy: Brak czasu w Buenos Aires (moznaby spokojnie zastąpić Salte dniem w Buenos) Bardzo niski standard hoteli (niestety to był ogromny zawód. Jedynie hotel w Rio i Limie miał standard spójny z kwota wycieczki. Pozostałe hotele w opłakanym stanie. W zdecydowany sposób obniżylo to komfort wyprawy. Hotel np w La Paz to wręcz tragedia. Bród i smród. W łóżku multum czyiś włosów. straszne doświadczenie. I zrozumiałbym to gdybyśmy spali na środku pustyni. Ale w La Paz stoi hotel przy hotelu. Nam niestety trafil się chyba najtańszy i najgorszy w okolicy. Co gorsza, spotkaliśmy inne wycieczki z Rainbow które dostały dużo lepszy hotel. Wydaje mi się na prawdę nie godne by osobą które płacą 30 tys zł za wycieczkę kazać spać w takich warunkach) Wyżywienie również bardzo słabe. obiadokolację na duży plus ale o jakimkolwirk dobrym śniadaniu można zapomnieć (o ile w ogóle je dostaniecie, bo niestety mimo informacji w ofercie o śniadaniu lub boxie to najczęściej kończyło się to na małej kanapce otrzymanej w duża łaską od hoteli) Podsumowując. Sama podróż świetna. Multum cudownych miejsc wartych wszystkich pieniędzy. Wyżywienie bardzo słabe. Zakwaterowanie niestety w większości miejsc wręcz tragiczne. Na prawdę nie godne by w wycieczce za 30 tys zł zakwaterowywac nas w hotelu za 50 zł za dobę. Brudnym i śmierdzącym. Bez ciepłej wody, za to z brudną pościelą i włosami w niej. Niestety fakt ten bardzo obniżył komfort podróży.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przyroda zachwycająca
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Podróż życia to dla mnie impreza rekonesans - 5 krajów Ameryki Południowej w 10 dni łącznie z przelotami - trudno mówić o zwiedzaniu. Wycieczka pozwoliła mi wybrać kraje które chcę zwiedzić, oraz te do których nie chcę juz polecieć. Trudnym doświadczeniem jest choroba wysokościowa (pobyty na wys. do 5000 mnpm) - trzeba więc być zaopatrzonym w leki przeciwko niej. Nie spodziewałam się też takiego zimna; zdecydowanie lepiej mieć w bagażu ciepłe rzeczy niż letnie (piszę o impezie w lutym). Wszystkie niedogodności podróży wynagradzał pilot imprezy p. Tomasz. Entuzjazm który prezentował, chęć pokazania o wiele więcej niż w programie imprezy (np. stare Rio de Janeiro) oraz cechy charakteru: spokój, opanowanie, traktowanie wszystkich uczestników z jednakową uwagą, pomoc w każdej sytuacji a także duża wiedza nie tylko o zwiedzanych obiektach oraz fantastyczna orientacja przestrzenna. Wspomnę jeszcze o bardzo troskliwej opiece, którą roztaczał nad źle czującymi się uczestnikami imprezy - po prostu brakuje skali ocen ( w skali 1 - 6, przyznaję p. Tomkowi 10 pkt).
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel w ktorych nie odpoczniesz i sie nie zregenrujesz ale widoki przednie. Wyciecze polecam ale nie hotele i złe połaczenia lotnicze do z Polski.