Opinie klientów o Witajcie w Serbii!

5.1 /6
123 
opinie
Intensywność programu
4.7
Pilot
5.4
Program wycieczki
5.2
Transport
5.2
Wyżywienie
4.6
Zakwaterowanie
4.6
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

2.5/6

Elżbieta 04.09.2022

Byłoby super, gdyby nie.........!

To moja trzecia w tym roku wycieczka objazdowa z biurem Rainbow, a już nie wspomnę, która z kolei od bodajże 15 lat "wierności" turystycznej. Bardzo cenię kompetencje pilotów współpracujących z Rainbow, ich wiedzę i operatywność. A do wymagających takich cech imprez- zwłaszcza! Słabo zagospodarowana Serbia w dziedzinie turystyki, to jednak piękny kraj, zaskakujący, oferujący turystom bogatą historię i ogromną różnorodność kulturową oraz przyrodniczą. Bogactwo programu imprezy" Witajcie w Serbii" zachęca wahającego się jeszcze turystę do wyboru tego kierunku. Dopiero w trakcie okazuje się, że" nie każde złoto, co się ,świeci". Myślę, ograniczenie wolnego czasu w Belgradzie do pół godziny zakrawa na żart. No bo co można zrobić w ciągu pół godziny - o konsumpcji i obiadu w restauracji nie ma mowy. A gdyby ktoś zamarzył o zwiedzeniu Muzeum Nicola Tesli w czasie wolnym, to tylko marzenia mu pozostają. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy kochają muzea, ale propozycja , nawet w wersji fakultatywnej, pójścia do muzeum poświęconego sztandarowej postaci Serbii i jednemu z największych wynalazców wszech czasów, powinna być wg. mnie wzięta pod uwagę przez biuro. Tym bardziej, że spacer po rezerwacie rzeki Bosna do najciekawszych nie należał. Wg. mnie czas i koszty biletu należałoby przerzucić na Jajce i wodospad( lub wstęp do Muzeum Nicola Tesli). Wydaje mi się, że bardziej atrakcyjne byłoby zejście pod wodospad , niż oglądanie go z góry, i to w bardzo zawężonym czasie. Wygospodarowanie czasu na wodospad w Jajce pozwoliłoby chętnym na wykupienie biletu nawet we własnym zakresie. Jednym z gwoździ programu miał być rejs łódkami meandrami kanionu rzeki Uvac, spektakularnego cudu natury, faktycznie - najpiękniejszego miejsca w Serbii. Niestety, nie odbył się. W zamian za to pilotka zaproponowała rejs po rzece Drinie w cenie imprezy, który z pewnością nie dostarczył takich wrażeń, jak Uvac. I magicznego domku na rzece Drina nie zobaczyliśmy. . Szargańska Osmica- przejazd zabytkową kolejką wąskotorową to fajny relaks! Kto nie zna j. angielskiego, powinien wcześniej poczytać o przejażdżce do Mokrej Gory, bo inaczej nic nie skorzysta z komentarzy płynących z głośnika. Bardzo szkoda, że program wycieczki nie zawierał serbskiej Kapadocji - Miasta Diabła. Może należałoby zmodyfikować nieco program ( kosztem jednej z twierdz , któreś z cerkwi i ew. jednej z degustacji) i wzbogacić ofertę o to cudo! Budapeszt zwiedzaliśmy w drodze powrotnej, głęboką nocą. Wjechaliśmy do stolicy Węgier o północy! Pani przewodnik lokalna ekspresowo pokonała z nami niezłą liczbę schodów , by jak najszybciej dotrzeć do Wzgórza Zamkowego z Basztami Rybackimi i kościołem Macieja. Miała niecałą godzinę , by pokazać nam oświetlony Budapeszt, porażająco piękny widok na Dunaj i Parlament. O 1 godzinie światła zgasły. I chociaż profesjonalnie zaprezentowała bardzo ciekawą wiedzę o Budapeszcie, to na rozwinięcie skrzydeł nie miała jakichkolwiek czasowych szans! No i wisienka na torcie tego wyjazdu! Nasza grupa , w odległości 140 km. od Budapesztu, musiała się wrócić w kierunku Budapesztu po 6 osób z autokaru, który uległ awarii (wiózł turystów z Rumunii)!!!!! mimo ogólnego naszego oburzenia nie mówiąc o zmęczeniu Przesiedzieliśmy w autokarze dodatkowo 280 km + 45 min, czekając na stacji benzynowej na kierowcę zamiennika. . Nasi przesympatyczni kierowcy, Stanisław i Jurij cofnęli autokar i jechali z powrotem w stronę Budapesztu do momentu, na który pozwalał im tachometr. I tym sposobem , jako ostatni, zawitaliśmy do Woszczyc po godz. 13ej . Od razu nas przegrupowano na odpowiednie autokary. Ledwo starczyło czasu na tzw. czynności fizjologiczne. O wypiciu czy zjedzeniu czegoś ciepłego nie było nawet mowy. Zważywszy. ze ostatni posiłek, to śniadanie w 9-ym dniu wycieczki - sytuacja , delikatnie mówiąc, SKANDALICZNA!!!! Tego się nikt nie spodziewał, jakkolwiek godzinne opóźnienie autokaru na miejsce zbiórki w Warszawie na Dworcu Zachodnim było, być może pechową zapowiedzią wszystkich perturbacji na tej imprezie. Jadąc do nowego kraju , pragnęłoby się posmakować lokalnych dań w ramach serwowanych śniadań i obiadokolacji . O ile śniadania pozwalały poznać smaki Serbii, o tyle monotonne obiadokolacje: codziennie mięso a la schabowy, kurczak i surówka z białej kapusty nudziły się bardzo. Amatorom kawy lub herbaty radzę wziąć ze sobą mały czajnik i swoją kawę i herbatę. W Serbii oraz Bośni i Hercegowinie serwują herbatki ziołowe, najczęściej rumianek i jakiś napój , który, proszę mi wierzyć, kawy nie przypomina.. Dobre buty, nie tylko sandałki, bardzo wskazane. Nadzieję na sprawnego organizacyjnie pilota, pewność fajnego towarzystwa i i oczywiście dobry humor ( można go podkręcić bardzo dobrym i tanim serbskim winem Vranac) też powinniśmy zw sobą zabrać. Kłopotów z wymianą euro na dinary nie będzie żadnych . Na każdym kroku kantory. Ale uwaga . W Bośni i Hercegowinie nie wszyscy przyjmują euro, jeśli, to w większości przypadków wskazany jest banknot.

2.5/6

Agnieszka 16.10.2022

brak organizacji

Moja ocenę przyznałam za bardzo ciekawy program, odjęłam za kompletny brak organizacji. Kraje Serbia i Bośnia, są niezwykłe, jadąc tam zachwycimy się pięknem krajobrazu, wieloma pięknymi, niepowtarzalnymi miejscami, malowniczo położonymi monastyrami, ciekawymi miastami z bogatą historią. Warto tu przyjechać, program jest ciekawy, zachwycają meandry rzeki Uvac, mimo, że nie udał się rejs po rzece ze względu na niski stan wody, ale za to udał się rejs po Dunaju, po Drinie. Największym plusem wycieczki jest piękno zwiedzanych krajów, ciekawy program, zawierający rejsy statkiem, przejazd kolejką, dobrze zorganizowane degustacje wina i lokalnych przysmaków, plusem jest też przystępna cena wycieczki. Tego wszystkiego nie jest w stanie zepsuć nawet najgorsza organizacja wycieczki. Już przy przesiadce we Woszczowej musieliśmy czekać aż trzy godziny na wyjazd. Nasza pilotka Pani Halina nie radziła sobie z obowiązkami pilota, z organizacją, zakwaterowaniem, z grupą, było to bardzo uciążliwe podczas trwania wycieczki. Na szczęście mieliśmy kompetentnych miejscowych przewodników, którzy ratowali sytuację. Budapeszt zwiedzaliśmy w środku nocy, co niekoniecznie było dobrym pomysłem. Nie mieliśmy prawie w ogóle czasu wolnego, aby odpocząć, spróbować lokalnych posiłków, zrobić zakupy, dopiero pod sam koniec wycieczki było trochę czasu wolnego. Najgorszy był jednak powrót do kraju, najpierw staliśmy kilka godzin podczas przeprawy granicznej, co skutkowało tym, ze przyjechaliśmy do Budapesztu o północy i skoczyliśmy go zwiedzać o 1.30, czyli w środku nocy, byliśmy już bardzo zmęczeni i śpiący i mieliśmy nadzieję na spokojny powrót do kraju, ale nie było nam to dane. Kiedy byliśmy już pod granicą ze Słowacją, Pani pilot ogłosiła, że Biuro podróży RAINBOW zawraca wszystkie autokary do Budapesztu i nie podała przyczyny. Wszyscy się przestraszyliśmy, że stało się coś poważnego, zaczęliśmy sprawdzać wiadomości z kraju, nie doczekaliśmy się na wyjaśnienia od pilota, widocznie biuro uznało, że wyjaśnienia się nam nie należą. Dopiero jak ktoś poszedł zapytać co się stało, to okazało się, że zepsuł się jeden z autokarów i wracaliśmy ok. 140 km zabrać 6 osób, w sumie nadłożyliśmy ok. 300 km i straciliśmy kolejne kilka godzin, na dodatkową jazdę i czekanie na zmiennika naszych kierowców, który musiał do nas dojechać. Nie muszę dodawać, że do kraju przyjechaliśmy dużo później niż to było zaplanowane, co stanowiło duży problem dla turystów, którzy mieli zaplanowany powrót do domu, np. godziny pociągów, autobusów. To SKANDAL, że biuro podróży zawróciło nas ok. 300 km, bez podania przyczyny i to po tym jak zafundowało nam zwiedzanie Budapesztu w środku nocy, opóźniło nasz powrót o kolejne kilka godzin. Dodam, ze była to moja pierwsza wycieczka z Biurem podróży RAINBOW i niestety biuro bardzo mnie rozczarowało.

2.0/6

Marcin, Katowice 23.09.2023
Termin pobytu: wrzesień 2023

Kompletnie nieprzemyślany program

To niestety najsłabsza objazdówka Rainbow na jakiej kiedykolwiek byłem (a byłem na wielu). Nie wiem kto układał program, ale chyba dawno sam go nie realizował. Pomysł ze zwiedzaniem Budapesztu w pierwszy dzień może i nie najgorszy pod warunkiem, że zostalibyśmy w tym mieście na nocleg (wg programu była taka opcja). A my po zwiedzaniu, które zakończyło się ok. 21.00, pojechaliśmy na pierwszy nocleg do Serbii. Na szczęście nie staliśmy długo na granicy i dlatego zakwaterowaliśmy się już ok. 2.00 w nocy (Ci którzy jechali z północy Polski, byli w trasie jakieś 24h). Strach pomyśleć co byłoby gdybyśmy postali na granicy 3-4h. Program przedziwny - jednego dnia sporo zwiedzania i przejazdów a innego jedynym punktem programu była winnica, w której spędziliśmy ok. 5h. Pierwszy raz miałem problem z nadmiarem czasu wolnego bo dostawaliśmy go w takich miejscach (np. Zamek Golubac, czy wioska Kusturicy), w których naprawdę nie ma co robić przez 3h. Do tego trzeba dodać hotele w większości pamiętające poprzednią epokę (a jak już się trafiła jakiś nowszy to akurat było w nim wesele, albo awaria wody), które nie radziły sobie ze zorganizowaniem śniadania dla 40 kilku osób jednocześnie. Szkoda, bo oczywiście kraj jest ciekawy i ma sporo do zaoferowania.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem