Kiedy ostatnio mieliście czas tylko dla siebie? Takie prawdziwe bycie razem, bez zerkania na zegarek i myślenia o jutrzejszych zadaniach? Życie potrafi tak szybko pędzić, że czasem nawet nie zauważamy, jak mało uwagi poświęcamy najbliższej osobie. Może warto w końcu wyrwać się z tej codziennej karuzeli i spędzić kilka dni tylko we dwoje? Bez dzieci, bez przyjaciół (choć wspólne wyjazdy też są świetne!), po prostu Wy i wspólnie odkrywany świat.
Są miejsca, które jakby czekały właśnie na zakochanych. Gdzie wieczorny spacer brzegiem morza albo przytulanie się na klifie to nie romantyczny banał z filmu, tylko wasza własna chwila. Nieważne czy jesteście świeżo po ślubie, czy macie za sobą lata wspólnego życia – czasem trzeba po prostu rzucić wszystko i pojechać gdzieś, gdzie będziecie mogli na nowo poczuć to specjalne „coś” między Wami.
Romantyzm nie mieszka w konkretnych współrzędnych geograficznych. Nie da się go znaleźć, wpisując w nawigację „najbardziej romantyczne miejsce świata”, choć turystyczne przewodniki próbują nas przekonać, że jest inaczej. Romantyzm to nie miejsce – to stan, w którym dwie osoby wspólnie przeżywają chwilę.
Czasem trudno pogodzić dwie różne wizje romantycznego wyjazdu. On marzy o aktywnym wypoczynku, ona o leniwych porankach. Ona chce zwiedzać zabytki, on woli dzikie plaże. Dla jednych romantyczny będzie wschód słońca na szczycie góry, gdy po trudnym podejściu wreszcie siadają razem, zmęczeni, ale szczęśliwi, dzieląc termos z kawą i widok na budzący się świat. Dla innych – wieczór w klimatycznej restauracji, gdzie w świetle świec prowadzą rozmowę, która mogłaby trwać bez końca. Jednak to właśnie w szukaniu kompromisu, w odkrywaniu nowych możliwości, kryje się magia wspólnych podróży.
Góry czy miasto? A może jednak plaża? Zimą szczególnie marzymy o ucieczce tam, gdzie ciepło – nic dziwnego, że właśnie tropikalne wybrzeża królują w romantycznych planach podróżniczych par. I wcale nie chodzi tu o instagramowe zdjęcia z palmą w tle.
Jest w tych plażach jakaś magia prostoty – tylko Wy, ciepły piasek pod stopami i szum fal. Z dala od zimowej szarości, bez powiadomień z pracy, czy układania planów. Możecie urządzić kolację pod rozgwieżdżonym niebem albo po prostu włóczyć się brzegiem morza, rozmawiając o wszystkim i o niczym.
Szukacie takiego miejsca na zimową ucieczkę we dwoje? Mamy dla Was pięć propozycji – każda z własnym charakterem, ale wszystkie łączą turkusowe laguny, białe plaże i ten błogi spokój, którego tak brakuje w środku europejskiej zimy.
Na Malediwach ocean przybiera odcienie, których nie spotka się nigdzie indziej – od turkusowych płycizn po głęboki błękit rafy. Ten archipelag na południowy zachód od Sri Lanki, z ponad 1000 wysepek (z czego tylko 200 zamieszkanych), stał się synonimem współczesnego romansu – to właśnie tutaj powstają zdjęcia do okładek powieści miłosnych i sceny z filmów o idealnych miesiącach miodowych.
Rzeczywistość dorównuje wyobrażeniom. Bungalowy na palach z białymi firankami tańczącymi na wietrze, prywatne wille w cieniu palm i hotele z własnymi odcinkami plaży – wszystko to faktycznie istnieje i czeka na gości. To, co wyróżnia Malediwy, to umiejętność zachowania prywatności nawet w szczycie sezonu. Infrastruktura wysp została tak przemyślana, by każdy gość mógł poczuć się, jakby miał swoją część raju na wyłączność.
Na Bali nawet najprostsze chwile mają w sobie coś wyjątkowego. Plaże w okolicy Kuty zachwycają miękkim, białym piaskiem i zachodami słońca w intensywnej czerwieni. Poza popularnymi kurortami Bali kryje ustronne zakątki idealne na spokojny wypoczynek – tajemnicze jaskinie, malownicze wodospady i świątynie, gdzie wciąż kultywowane są lokalne tradycje. W Ubud można z bliska poznać balijskie legendy i zwyczaje, a także poddać się relaksującym zabiegom w spa, które słyną ze swojej jakości.
Dla par lubiących aktywność wyspa oferuje doskonałe warunki do surfingu i innych sportów wodnych. Nieważne, czy łapaliście już wcześniej fale, czy nie – razem i tak może to być fantastyczne doświadczenie. A gdy dzień dobiega końca, w gęstym, tropikalnym powietrzu unosi się charakterystyczny zapach kadzideł i olejku goździkowego, tak typowy dla tej części Indonezji.
Od Puerto Plata po Półwysep Samana, dominikańskie wybrzeże to kilkaset kilometrów kontrastów – uznawane często za najpiękniejsze plaże na świecie sąsiadują ze skalistymi klifami, a smagane wiatrem wydmy przechodzą w spokojne laguny z lasami namorzynowymi. Te same zatoczki, po których wieki temu krążyły pirackie statki, dziś są domem dla tysięcy migrujących humbaków.
Za plażowymi kurortami kryje się inna Dominikana. W głębi lądu krajobraz zaskakuje górskimi szczytami przypominającymi Alpy, a rzeki przecinają bujną dżunglę, tworząc spektakularne wodospady. Od stycznia do marca zatoki wypełniają się wielorybami, a przez cały rok można eksplorować rafy koralowe lub spróbować raftingu.
Wraz z nadejściem zmroku dźwięki merengue i bachaty wypełniają nadmorskie bary, a zapach grillowanych owoców morza miesza się z morską bryzą – to właśnie wtedy Dominikana pokazuje swoje autentyczne i być może najbardziej romantyczne oblicze, ale to ocenicie już sami.
Mauritius ma w sobie coś, co wymyka się wakacyjnym schematom. Ta wyspa na Oceanie Indyjskim łączy francuską elegancję z kreolską żywiołowością, tworząc miejsce, gdzie romantyzm przychodzi naturalnie, bez sztuczności i wysiłku.
Na wschodnim wybrzeżu plaże rozciągają się na kilka kilometrów – to nie zatłoczony kurort, a przestrzeń, gdzie każda para może znaleźć własną zatokę. Woda w lagunach jest tak przejrzysta, że widać każdy koralowiec i ławicę ryb, nawet nie zanurzając się pod powierzchnię. Rafy chronią wybrzeże przed oceanicznymi falami, tworząc naturalne baseny idealne do pływania i snorkelingu.
Z dala od plaż wyspa odkrywa swoją drugą, bardziej dziką naturę – gęste, tropikalne lasy i ukryte w nich wodospady to raj dla miłośników przyrody i romantycznych spacerów pośród egzotycznej flory i fauny. Warto zatrzymać się również w jednej z lokalnych destylarni rumu i poznać sekret produkcji najlepszych trunków na wyspie oraz poświęcić chwilę, by ponapawać się armatami z pobliskich plantacji wanilii.
W niewielkich restauracjach szefowie kuchni łączą francuską precyzję z kreolską odwagą przypraw, tworząc dania, które zaskakują smakiem. Tu grillowane owoce morza podaje się przy stolikach ustawionych niemal przy samej wodzie, a zachodzące słońce zamienia ocean w mieniące się złotem idealne tło na romantyczną kolację.
Sri Lanka wymyka się prostym opisom. Spokój tutejszego poranka przerywa tylko widok ogromnych wielorybów, wynurzających się niespiesznie z oceanu. Ukryte zatoki, dostępne tylko od strony morza, kryją dzikie plaże, gdzie można spędzić cały dzień, nie spotykając nikogo poza miejscowymi rybakami.
Góry w centrum wyspy to inny świat. Plantacje herbaty pokrywają zbocza geometrycznymi wzorami, tworząc krajobraz, który trudno opisać słowami. W odrestaurowanych posiadłościach z widokiem na mglistą dolinę można wręcz poczuć w spokojnie bijącym sercu, jak czas zwalnia. To idealne miejsce, by poznać sztukę parzenia najlepszej herbaty na świecie i wsłuchać się w opowieści o lokalnych tradycjach.
Szukanie romantycznych zakątków w szczycie sezonu może przypominać poszukiwanie ciszy w centrum miasta – wydaje się niemożliwe, a jednak... Nawet najbardziej popularne kierunki kryją swoje sekretne miejsca. Wystarczy zejść z utartego szlaku, by odkryć, że świat nie kończy się na widokach znanych z pocztówek i że za każdą zatłoczoną plażą czeka inna, dostępna tylko dla tych, którzy zechcą powędrować trochę dalej. Czasem wystarczy zmienić porę dnia. Wschód słońca może być równie magiczny jak zachód, a o poranku będziecie dzielić ten widok może z jedną czy dwiema parami fotografów.
Romantyzm to nie zawsze cisza i kompletna samotność. To raczej zdolność do znalezienia własnej przestrzeni nawet wśród wakacyjnego gwaru – tej chwili, gdy w zatłoczonej tawernie świat i tak zawęża się do dwóch par oczu nad kieliszkiem lokalnego wina. W końcu najpiękniejsze romantyczne historie dzieją się nie mimo, ale właśnie dzięki letniej atmosferze – gdy powietrze pachnie solą, a długie, ciepłe wieczory zdają się nie mieć końca.
Hiszpański archipelag siedmiu wysp to nie tylko wakacyjny klasyk, ale prawdziwy raj dla zakochanych. Wyspy Kanaryjskie mają rzadką zdolność naturalnego łączenia kontrastów, co stanowi odbicie starej prawdy o tym, że przeciwieństwa się przyciągają.
Teneryfa to królestwo skrajności między ogniem a wodą. W sercu wyspy wznosi się majestatyczne Teide – aktywny wulkan i najwyższy szczyt Hiszpanii (3718 m n.p.m.), gdzie można spacerować po księżycowym krajobrazie i dotknąć gorących skał, by kilkadziesiąt minut później zanurzyć się w orzeźwiających wodach Atlantyku.
Gran Canaria to wyspa, gdzie pustynia spotyka ocean. Złote wydmy Maspalomas niemal wpływają do Atlantyku, tworząc surrealistyczny krajobraz, a zaledwie godzinę drogi dalej znajdują się zielone góry Roque Nublo, gdzie tropikalne lasy skrywają pradawne szlaki Guanczów.
Lanzarote zachwyca kontrastem między sztuką a naturą. Wizjonerskie projekty Césara Manrique harmonijnie wtapiają się w wulkaniczny krajobraz – w Jameos del Agua podziemna jaskinia lawy została przekształcona w salę koncertową o niesamowitej akustyce, podczas gdy na zewnątrz rozciąga się księżycowa panorama Parku Narodowego Timanfaya.
Pozostałe wyspy archipelagu dopełniają ten obraz kontrastów – od niekończących się białych plaż Fuerteventury, przez najczystsze niebo nad La Palmą, po dramatyczne klify El Hierro i prehistoryczny język gwizdany La Gomery.
Od wyrytych w kamieniu opowieści o Izydzie i Ozyrysie, przez legendę o Kleopatrze i Marku Antoniuszu, po mistyczne rytuały w świątyniach bogini Hathor – romantyczne tropy kryją się w Egipcie na każdym kroku.
Dolina Nilu to świadek największych romansów historii. Świątynie Luksoru i Karnaku o zmierzchu nabierają magicznego wymiaru – gdy ostatnie promienie słońca padają na kolumnadę, starożytne mury ożywają, szepcząc opowieści o uczuciach silniejszych niż śmierć. W zacisznych komnatach świątyni Horusa w Edfu przetrwały sceny miłosnych uniesień, a w Kom Ombo można usłyszeć echa dawno zapomnianych zaklęć. Wystarczy wybrać się w rejs po Nilu, by doświadczyć tych wszystkich wrażeń.
W oazach Pustyni Zachodniej odnajdziemy ślady pradawnych kultów miłości. Siwa, gdzie niegdyś Aleksander Wielki szukał boskiej inspiracji, do dziś zachowała swoją mistyczną aurę. Wśród palm i źródeł można odczuć magię miejsca, które według legend było świadkiem sekretnych spotkań Kleopatry. Kąpiel w źródle jej imienia wciąż ma przynosić szczęście zakochanym, a pustynne gwiazdy – niemi świadkowie ludzkich namiętności – niezmiennie rozświetlają nocne niebo, tak jak przed tysiącami lat.
Grecja ma w sobie coś magicznego, co sprawia, że miłość wydaje się tu naturalnym stanem rzeczy. Być może to zasługa starożytnych mitów o bogach i ich romantycznych historiach, a może chodzi o pewną subtelną atmosferę, która sprzyja bliskości. O tempo życia, pozwalające celebrować wspólnie spędzane chwile. Wyobraźcie sobie poranki na tarasie z widokiem na błękit morza, leniwe spacery pośród białych domków i gajów oliwnych, wieczory spędzone na rozmowach w małej, rodzinnej tawernie.
Niezależnie od tego, co sprawia, że Grecja jest tak wyjątkowa, warto się tu wybrać, aby na nowo odkryć uroki bycia razem. Warto zagubić się w uliczkach Mykonos, podziwiać zachód słońca na Santorini, czy też odkrywać mniej uczęszczane, ale równie piękne wyspy jak Naxos czy Paros. Każda z nich oferuje coś wyjątkowego, ale wszystkie łączy jedno – atmosfera sprzyjająca miłości, która unosi się w powietrzu, delikatna jak morska bryza.
Czarnogóra to wciąż tajemnica dla wielu podróżnych, a może właśnie dlatego jest tak urzekająca. To miejsce, gdzie góry wdzierają się wprost do Adriatyku, tworząc scenerię tak dramatyczną, że romantyczna atmosfera staje się niemal namacalna.
Zatoka Kotorska to fiord, którego nie powstydziłaby się Norwegia. Ale tu, zamiast surowej północy, mamy śródziemnomorski klimat i weneckie miasteczka. W wielu miejscach można zatrzymać się w pałacach zamienionych w kameralne hotele, gdzie z balkonu widać całą zatokę, a śniadanie podają w ogrodach pachnących figami i lawendą.
Nocą, stare miasto w Kotorze zamienia się w krainę stworzoną wprost dla zakochanych. Gdy ostatnie promy odpłyną, a jednodniowi turyści opuszczą mury miasta, wdrapcie się na te fortyfikacje i podziwiajcie, jak księżyc srebrzy wody zatoki. Warto też zagubić się w labiryncie wąskich uliczek, odkrywając urokliwe place z romantycznymi restauracjami, gdzie w blasku świec skosztujecie świeżych owoców morza, popijając je lokalnym winem.
Kenia to miejsce, które przełamuje schematy romantycznych kierunków. Tu miłość nie potrzebuje wyreżyserowanej scenerii – znajduje ją w surowym pięknie sawanny, w zachodach słońca nad Masai Mara, w szumie fal Oceanu Indyjskiego. To miejsce dla par, które romantyzm odkrywają nie tylko w luksusie, ale przede wszystkim w autentyczności przeżyć.
To, co wyróżnia kenijskie wybrzeże, to jego dzikość – tu nadal można znaleźć zatoczki, gdzie jedynymi śladami na piasku są te zostawione przez kraby. W butikowych, kameralnych lodge'ach, ukrytych w cieniu palm, można delektować się symfonią nocnych odgłosów afrykańskiej przyrody.
Jednak prawdziwa magia Kenii objawia się podczas safari. W komfortowych namiotach rozstawionych pośród bezkresu sawanny, można poczuć się jak pierwsi odkrywcy Czarnego Lądu. Zachwyćcie się poranną kawą pitą w towarzystwie dostojnych żyraf, leniwie przechadzających się między akacjami, a wieczorem – kolacją przy ognisku, pod milionem gwiazd rozświetlających afrykańskie niebo. To właśnie tu, z dala od zasięgu telefonów, pary odnajdują przestrzeń na rozmowy, które w miejskim zgiełku nigdy nie miały szansy wybrzmieć.
Codzienny pęd sprawia, że zapominacie o tym, co najważniejsze – o iskrze, która Was połączyła.
Ucieczka od codziennego zgiełku – nierzadko tylko i aż tyle potrzebują pary, by móc odpowiednio celebrować swoje uczucie lub by rozbudzić je na nowo. Zaniedbywane relacje blakną, więdną, wypalają się. Wspólne chwile i wyjątkowe doświadczenie cementują związki, dają im siłę w postaci wspomnień – moc do wykorzystania w momentach, kiedy szary dzień wydaje się zbyt przytłaczający.
Z Rainbow znajdziecie idealne miejsce na romantyczny wypad. W naszej ofercie znajduje się mnóstwo kierunków, które oferują spektakularne widoki czy spokojne plaże, na których można spędzać długie wieczory. Nieważne, czy waszym sposobem na idealny urlop we dwoje są degustacje lokalnych specjałów, relaksujące masaże, doświadczanie bliskości natury, czy choćby wycieczki rowerowe – znajdziemy coś dla każdego.
Sprawdź katalog wycieczek Rainbow i odkryj idealne miejsca na romantyczną podróż – wybierz się na urlop, który będzie tylko Wasz.